Rolnicze OPZZ dołącza do protestu rolników. W środę o godz. 10 przed pałacem prezydenckim ma zebrać się kilka tysięcy osób. Protest organizowany jest przez AGROunię, ale udział zapowiadają kolejne organizacje.

REKLAMA

Tuż po tej manifestacji proponujemy rozmowy z ministrem. Zapraszam również AGROunię, żebyśmy przedstawili swoje gotowe projekty - mówił lider rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski. Stwierdził też, że szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski "powinien zastanowić się nad tym, czy nie warto być pierwszym ministrem, który spróbuje i powie: zobaczcie rolnicy, wprowadziliśmy zmiany takie, jakie wy proponujecie".

Co będzie 6 lutego - to wszyscy zobaczą wtedy, 6 lutego. Na pewno będzie nas dużo w stolicy. Nie chcielibyśmy robić utrudnień - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM lider AGROunii Michał Kołodziejczak. Pan prezydent dzisiaj jest ostatnią osobą w państwie, mnie się wydaje, że jest to osoba najważniejsza, najważniejszy polityk, który wbrew temu, co mówi wiele osób, ma jednak wpływ na to, co się w państwie dzieje. Może zareagować, powinien zareagować - tłumaczył.

Dzisiaj naszym celem jest stworzenie organizacji dużo silniejszej niż partia polityczna. My chcemy wywierać wpływ na odpowiednie decyzje podejmowane przez polityków, obojętnie jakie opcje ci politycy reprezentują. Mają to być decyzje, które będą wspierały polskich konsumentów, a co za tym idzie polskich rolników. Pan minister doskonale pamięta, na jakich działaniach wypłynęła jego osoba i gdzie on zbił kapitał polityczny - były to strajki Solidarności Rolników Indywidualnych. Tam strajkował, pisał postulaty, krzyczał bardzo głośno. Widać ma do tego zdolności. I wszystkich dzisiaj zaczyna mierzyć swoją miarą, a jedyne co widzi to wybory do europarlamentu, wybory na jesień do naszego parlamentu - zauważył Kołodziejczak w RMF FM.