Dla wielu osób poniedziałki nie są łatwe, ale dla operatora koparki pracującego w Drezdenku wczorajszy dzień okazał się wyjątkowo trudny. Mężczyzna chciał sobie skrócić drogę przez rynek i wjechał na fontannę. Pod ciężarem pojazdu granitowe płyty pękły, a koła koparki się zapadły.
Niecodzienny widok spotkał mieszkańców Drezdenka 6 listopada. Koparka utknęła na rynku, bo pękły pod nią granitowe płyty. Sprawcami całego zamieszania są pracownicy firmy, której zostało zlecone wywiezienie z placu Wileńskiego donic z roślinami.
Jak wyjaśniają przedstawiciele miasta w rozmowie z portalem tvn24.pl, operator koparki, zamiast dojechać w wyznaczone miejsce główną drogą, wybrał skrót i postanowił przejechać przez plac. Niestety nie zauważył wyłączonej z użytkowania w okresie jesiennym fontanny. Ze względu na delikatny materiał, z jakiego zostały wykonane płyty, nie wytrzymały one nacisku i doszło do zniszczenia - przekazała burmistrz Drezdenka Karolina Piotrowska.
Koparka została już usunięta, ale naprawa placu potrwa. Potrzebna jest wycena szkód, a później zgłoszenie ubezpieczalni. Prawdopodobnie czekać będzie trzeba jeszcze na granitowe płyty o odpowiednich wymiarach. Aktualnie dostanie tego materiału nie jest aż tak proste. Do następnego sezonu powinniśmy się jednak wyrobić - przekazała burmistrz.
Karolina Piotrowska w mediach społecznościowych wymownie skomentowała nietypową sytuację, odwołując się do równie niecodziennej sytuacji w Łodzi, gdzie na remontowanej ulicy wylano beton obok zaparkowanego auta. "Chce mi się wyć! Nasza piękna fontanna zniszczona. Głupota, brak wyobraźni, bezmyślność... Nie - nie pozazdrościliśmy Łodzi..." - napisała.
Wyremontowany plac Wileński został oddany do użytku w 2018 roku.