Epidemia zwolnień zapanowała wśród wysokich urzędników warmińsko-mazurskiego urzędu wojewódzkiego. Wirus, który spowodował chorobę to nie wirus grypy, a zmiana na stanowisku wojewody po wrześniowych wyborach parlamentarnych. Stanowisko to piastuje teraz członek Sojuszu Lewicy Demokratycznej, chorujący są raczej kojarzeni z prawą stroną polskiej sceny politycznej.
Na zwolnieniach lekarskich przebywają w tej chwili były wojewoda, dyrektor jego biura, rzecznik prasowy wraz z małżonką oraz dwoje dyrektorów wydziałów. Co ciekawe, wszyscy rozchorowali się w tym samym czasie – tuż po przegranych przez AWS wyborach parlamentarnych. Nowa władza – SLD - na razie do sprawy podchodzi z rezerwą. „Nie chciałbym komentować tych przypadków” – powiedział RMF Zbigniew Zemanowicz z biura obecnego wojewody. Bardziej rozmowny był jeden z chorujących. Witold Strobel, rzecznik byłego wojewody zapewnił, że jego zwolnienie nie ma nic wspólnego z aktualną sytuacją polityczną w urzędzie: „Nie mam żadnych podstaw, by udawać, że jestem chory, bo ja akurat jestem chory i mam na to stosowne kwity. Przygotowuje się do zabiegu, który od dawna powinien był zrobić. Na początku przyszłego roku będę miał ten zabieg robiony" - tłumaczył Strobel. Jeśli premier podpisze projekt nowego statutu urzędu wojewódzkiego w Olsztynie pracę może stracić większość dyrektorów wydziałów i co dziesiąty pracownik. Ma to nastąpić w ciągu najbliższych dni. Czy czeka nas kolejna, jeszcze większa epidemia?
12:00