Białostocki sąd rejonowy uwzględnił wniosek prokuratury i przedłużył o kolejne trzy miesiące areszt dla mężczyzny, podejrzanego o bezprawne pozbawienie wolności 3-letniej córki i jej matki. Postanowienie nie jest prawomocne, podważył je obrońca podejrzanego.
Do porwania kobiety i jej córki, doszło 7 marca na jednym z białostockich osiedli. Jak podawała policja, dwaj sprawcy wepchnęli 25-latkę i jej 3-letnią córkę do samochodu i odjechali. Kilkaset metrów dalej porzucili ciemnoniebieskiego citroena, którym uciekali i przesiedli się do kolejnego auta.
Jeszcze tego samego dnia po południu, w związku z zaginięciem dziecka, ogłoszony został Child Alert, opublikowany był również wizerunek matki dziecka, a dzień później zdjęcia męża porwanej kobiety - ojca dziecka. To on wypożyczył samochód użyty do uprowadzenia.
W ramach akcji poszukiwawczej policja prowadziła m.in. kontrole na głównych drogach wyjazdowych z Białegostoku. Akcja trwała ponad dobę. 8 marca po południu w Ostrołęce, policja uwolniła kobietę i jej córkę. Pomogły informacje z Child Alert.
W związku z tymi wydarzeniami zatrzymano dwie osoby: Cezarego R., czyli ojca dziecka - męża 25-latki oraz jego znajomego, który miał mu pomagać. Prokuratura postawiła im zarzuty bezprawnego pozbawienia wolności kobiety i trzylatki.
Dodatkowym zarzutem, postawionym zatrzymanemu ojcu dziecka, było uzyskanie bez uprawnień dostępu do informacji dla niego nieprzeznaczonej, poprzez posługiwanie się specjalistycznym urządzeniem. Chodzi o zamontowanie w samochodzie żony (bez jej wiedzy i zgody) nadajnika GPS, pozwalającego na lokalizację położenia auta.
Główny podejrzany nie przyznaje się do zarzutów. Według jego wersji zdarzeń, żona dobrowolnie wsiadła do auta i podróżowała z nim.
Od chwili zatrzymania mężczyzna pozostaje w areszcie. Sąd Rejonowy w Białymstoku ocenił, że na obecnym etapie postępowania nie ustały przesłanki, z powodu których zastosowano areszt wobec mężczyzny. Zgodnie z decyzją sądu, ojciec porwanego dziecka zostanie w areszcie do początku listopada.
Nadal trwają czynności zmierzające do zakończenia postępowania przygotowawczego, które w pierwotnym terminie nie mogły być ukończone, wymagają czasu i winny się odbywać w warunkach izolacji podejrzanego - poinformowała sędzia Beata Wołosik, rzecznik prasowy SR w Białymstoku.
Obrońca oskarżonego nie zgadza się postanowieniem, wniósł apelację do Sądu Okręgowego w Białymstoku.