Nawet 20 kilometrów może mieć korek na autostradzie A2 przy granicy z Niemcami w Świecku w województwie lubuskim. Powodem są kontrole prowadzone przy tej trasie przez niemieckie służby.
Niemieccy funkcjonariusze kilka kilometrów za przejściem granicznym w Świecku zwęzili autostradę do jednego pasa, ustawiając tam punkt kontrolny.
Niemcy nie zatrzymują jednak wszystkich przejeżdżających samochodów, ale te, które budzą ich podejrzenia. W tych działaniach chodzi oczywiście o zapobieganie nielegalnej migracji.
Jak ustalił reporter RMF FM, po polskiej stronie straż graniczna zwiększyła liczbę patroli i również wyrywkowo zatrzymuje samochody do szczegółowego sprawdzenia.
Dziś działania niemieckich strażników dają się we znaki zwłaszcza pracującym za naszą zachodnią granicą, którzy wracają z weekendu w kraju. Pokonanie zatoru przed punktem kontrolnym zajmuje nawet trzy godziny.
Niemcy wprowadzili stacjonarne kontrole na granicy z Polską, Czechami i Szwajcarią we wtorek 17 października. Zawiadomienie o planach uruchomienia posterunków na granicach trafiło dzień wcześniej do Komisji Europejskiej.
Minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser długo była przeciwna wprowadzeniu stacjonarnych kontroli na granicach. Zmieniła jednak zdanie z powodu wypadku ciężarówki przewożącej migrantów na autostradzie w Bawarii, w którym zginęło 7 z 20 przewożonych nim osób.
Szefowa niemieckiego MSW zapowiadała, że pogranicznicy nie będą zatrzymywać do kontroli każdego samochodu, by jak najmniej utrudniać życie osobom przekraczającym granicę np. w drodze do pracy.
Złożony w Komisji Europejskiej wniosek zakłada wprowadzenie stacjonarnych kontroli na 10 dni z możliwością przedłużenia o maksymalnie 2 miesiące.