Koniec koedukacyjnych klas i zajęcia - przynajmniej z niektórych przedmiotów - osobno dla chłopców i dziewczynek. To pomysł brytyjskiego resortu edukacji na poprawienie wyników w nauce.
Chodzi głównie o matematykę i o naukę języków obcych. Badania brytyjskich naukowców wykazały, że chłopcy mają lepsze wyniki, gdy samotnie uczą się języków, dziewczynki lepsze są w dodawaniu i odejmowaniu, gdy w klasie nie ma ich kolegów.
Ministerstwo twierdzi, że dzięki rozdziałowi uczniowie będą bardziej skupieni na zajęciach, będą się czuli pewniej i zajmą się nauką, a nie rywalizacją, by wypaść jak najlepiej w oczach płci przeciwnej. Prawdziwość argumentacji ministerstwa sprawdzał w jednej z londyńskich szkół nasz korespondent Bogdan Frymorgen.
Inspektorzy doszli do wniosku, że podział niektórych przedmiotów na oddzielne zajęcia chłopców i dziewcząt przynosi korzyści obu grupom. Zajęcia koedukacyjne najlepiej przebiegają po lekcjach, już bez obecności i ingerencji pedagogów.