Mieszkańcy Dolnego Śląska, Śląska, Podhala i Lubelszczyzny z niepokojem patrzą w niebo. Padający deszcz i dodatnia temperatura sprawiły, że w górach gwałtownie topnieje śnieg. Dolnośląskie Centrum Zarządzania Kryzysowego wprowadziło trzeci – najwyższy – stopień zagrożenia powodziowego.
Poziom rzeki Odry w sercu Wrocławia podniósł się tylko nieznacznie. Trzeci stopień zagrożenia powodziowego dotyczy przede wszystkim górskich terenów, a także rzek w Kotlinach Kłodzkiej i Jeleniogórskiej. Na razie w żadnym z tych miejsc nie zostały przekroczone stany alarmowe, a jedynie w ośmiu punktach pomiary wskazywały przekroczenie stanów ostrzegawczych.
Czy rzeki na Dolnym Śląsku wyleją ze swoich koryt? Wszystko zależy od najbliższych dni i intensywności opadów, która – jak prognozują meteorolodzy – może być duża. Służby kryzysowe uspokajają jednak, że już kilka tygodni temu rozpoczęło się spuszczanie wody ze zbiorników retencyjnych w regionie, aby przygotować region do wiosennych odwilży i wody płynącej z gór.
Stan rzek podnosi się także na Śląsku. Wisła w Skoczowie i Jawiszowicach przekroczyła już stany ostrzegawcze. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Piotra Glinkowskiego:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Nienajlepsza sytuacja panuje również na Podhalu. Meteorolodzy ostrzegają, że w regionie może dojść do powodzi. Synoptycy najbardziej obawiają się gwałtownego ocieplenia z intensywnymi opadami deszczu, które mogą błyskawicznie stopić nawet grubą warstwę śniegu. Jeśli ta masa śniegu zacznie się topić, to może być naprawdę groźnie. Mogą się pojawić podtopienia, a nawet tzw. powódź roztopowa - mówi Michał Furmanek z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Zakopanem. Silny halny i deszcz już wytopiły ponad pół metra śniegu w Zakopanem. Na szczęście wysoko w Tatrach roztopy nie są tak gwałtowne – jest znacznie chłodniej i pada śnieg a nie deszcz.
Jak dowiedział się reporter RMF FM, Podhale jest przygotowane na ewentualną „wielką wodę”. Dopływy do zbiornika retencyjnego w Czorsztynie od piątku zwiększyły się prawie czterokrotnie, ale jeszcze nie są niepokojące. Jak zapewnili Macieja Pałahickiego pracownicy zapory, rezerwa powodziowa jest tej wiosny wyjątkowo duża.
Niebezpiecznie robi się także na Lubelszczyźnie. Tam stany alarmowe przekroczone są już na Bugu w Strzyżowie i Dorohucku, a także na Wieprzy w kilku miejscach.