Kilkuletnia dziewczynka z odrą trafiła do kliniki pediatrycznej przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu. Jej stan jest poważny. Także drugie dziecko jest podejrzewane o zachorowanie na odrę. Nie zostało jednak hospitalizowane.
Dziewczynka przebywa na obserwacji na oddziale zakaźnym.
Dzieci przyjechały z Niemiec - mówi nam Magdalena Mieszkowska, rzeczniczka wrocławskiego sanepidu. Dzieci są pochodzenia romskiego. Nie były szczepione.
Żadna szczepionka nie daje stuprocentowej gwarancji, ale w środowisku dzieci szczepionych zachorowanie na chorobę, na którą było szczepienie, jest praktycznie minimalne, praktycznie nie występuje. Wniosek jest taki - proszę się szczepić - podkreśla Mieszkowska.
Wzrost zachorowań nam nie grozi dlatego, że ciągle na tle Europy mamy dużo wyższy wskaźnik osób, które się zaszczepiły- to jest ponad 95 proc. i w związku z tym wirus nie ma szans, żeby krążyć u nas w populacji - uspokaja Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego. Epidemie, bo tak trzeba nazwać to, co się dzieje we Francji, w Szwajcarii, w Anglii, również ostatnio w Niemczech wynikają po prostu z tego, że tamte społeczeństwa odchodzą od szczepień. Jeśli u nas te ruchy antyszczepionkowe również będą mieć coraz większą liczbę zwolenników, to tak samo u nas ta choroba i inne wrócą - ostrzega Bondar.
W Polsce do 15 lutego były tylko 4 przypadki odry. Natomiast niepokojącą informacją jest to, że według wstępnych danych w ubiegłym roku aż ponad 12 tys. dzieci nie zostało zaszczepionych - podkreśla Bondar.
Szczepienia przeciw odrze, śwince i różyczce są obowiązkowe dla dzieci w 13-14 miesiącu życia (I dawka) i w 10. roku życia (II dawka). Finansowane są w z budżetu ministerstwa finansów.
W Berlinie już blisko 640 osób zachorowało na odrę. 18 lutego z powodu tej choroby zmarł półtoraroczny chłopiec. Na razie nie jest jasne, jak zaraziło się dziecko. Jego przypadek zgłoszono anonimowo berlińskiemu krajowemu urzędowi spraw socjalnych i zdrowia. W Berlinie w ciągu ostatnich trzech dni zgłoszono 40 kolejnych chorych. Co czwarty trafia do szpitala i są to głównie dorośli między 20. a 40. rokiem życia.
Najbardziej, po stolicy Niemiec, dotknięta tą groźną chorobą jest granicząca z Polską Brandenburgia. W Brandenburgii, z 50 tegorocznych przypadków odry, najwięcej jest w okręgu Szprewa-Odra, sąsiadującym z południową częścią województwa lubuskiego.
Odra to ostra wirusowa choroba zakaźna. Jedynym źródłem zakażenia jest chory człowiek. Zakażenie szerzy się głównie drogą kropelkową oraz przez bezpośrednią styczność z wydzieliną jamy nosowo-gardłowej. Wirusy odry dostają się do organizmu przez usta lub nos oraz przez spojówki. Po namnożeniu w błonach śluzowych, przedostają się do różnych organów - skóry, nerek, żołądka, jelit, wątroby. Okres wylęgania choroby trwa 10-12 dni.
Powikłania w przebiegu odry występują u ok. 30 proc. osób chorych, większość z nich występuje u dzieci do piątego roku życia oraz dorosłych powyższej 20 lat. Do powikłań w przebiegu odry należą m.in. biegunka i silne odwodnienie organizmu, zapalenie ucha środkowego i zapalenie płuc. Statystycznie umiera od 0,7 do 2 osób na 1000 chorych.
Najgroźniejsze powikłanie w przebiegu odry to podostre stwardniające zapalenie mózgu, występujące u 1 na 1700 do 1 na 3300 chorych. Ujawnia się ono od 4 do 10 lat po przejściu choroby i objawia się postępującym otępieniem, nasilającym się napięciem i sztywnością mięśni oraz drgawkami. Do śmierci dochodzi zwykle w ciągu 2 lat od pojawienia się symptomów. W latach 2007-2011 w Europie wystąpiło 38 przypadków podostrego stwardniającego zapalenia mózgu.
Według szacunków WHO odra powoduje 10 proc. wszystkich zgonów wśród dzieci poniżej piątego roku życia i stanowi ósmą w kolejności przyczynę zgonów na świecie.
W latach 60., po wprowadzeniu masowych szczepień, liczba rejestrowanych zachorowań oraz zgonów z powodu odry zaczęła spadać - w krajach, w których je wprowadzono - o 98 proc. Zanim szczepionka przeciw odrze stała się ogólnie dostępna, każdego roku na świecie chorowało ok. 130 mln osób. W Polsce przed wprowadzeniem szczepień każdego roku na odrę chorowało 120-200 tys. osób, z czego 100-300 umierało.
(mpw)