Urządzenie z promieniotwórczym irydem odnalezione w Gliwicach! Jak dowiedziała się nasza reporterka Anna Kropaczek, nie jest uszkodzone. Aparat 15 lipca - na budowie ciepłociągu - zostawili pracownicy jednej z firm.

REKLAMA

Urządzenie w Gliwicach odnalazł 74-letni mężczyzna. Okazało się, że to tam, a nie w Zabrzu - jak wcześniej informowano - zostawili je pracownicy firmy, do której należy aparat.

Jak twierdzi policja, któryś z pracowników odłożył urządzenie na bok, a koparka, która tam pracowała, zasypała go piaskiem. 74-latek, mieszkający na terenie ogródków działkowych, szukał czegoś na złom.

Znalazł Gammamat i - nie wiedząc, co z nim zrobić - schował go w krzakach. Usłyszał w radiu komunikat, że policja szuka aparatu, więc wrócił na budowę, na której go znalazł, i wskazał, gdzie urządzenie leży.

Właściciel firmy, której pracownicy zgubili urządzenie z promieniotwórczym irydem, wyznaczył nawet nagrodę pieniężną dla znalazcy. Jutro 74-latek odbierze nagrodę - 5 tysięcy złotych.

Dopóki pojemnik jest nienaruszony i promieniotwórczy pierwiastek znajduje się w środku, nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia. Jeśli urządzenie zostanie otwarte lub uszkodzone, może stać się groźne.

Gammamat TI-F to przyrząd, który służy do badań radiograficznych. Ma 20 cm długości, 15 cm wysokości i 10 cm szerokości. Waży około 16 kg. Jest obudowany blachą z oznaczeniem informującym, że w jego wnętrzu znajduje się materiał promieniotwórczy.

(es)