Za bezpodstawne uznał sąd w Piotrkowie Trybunalskim zatrzymanie przez policję lekarki, która odmówiła pobrania krwi zatrzymanemu przez policję mężczyźnie. Kobieta odmówiła pobrania krwi do badań na obecność wirusa HIV zatrzymanemu oraz funkcjonariuszom, biorącym udział w zatrzymaniu.
Na początku listopada piotrkowscy policjanci zatrzymali w jednym z mieszkań awanturującą się agresywną parę. 30-letni mężczyzna i 23-kobieta szarpali się z funkcjonariuszami, używając wobec nich wulgarnych słów. Dodatkowo mężczyzna próbował wyciągnąć jednemu z policjantów broń z kabury.
Wspólnie z drugim patrolem policjanci zatrzymali agresorów i przewieźli ich do piotrkowskiego szpitala. Do szpitala pojechali również funkcjonariusze w celu opatrzenia zadrapań i śladów pogryzienia.
Jak twierdziła policja, w przypadku funkcjonariuszy istniało uzasadnione podejrzenie, że mogli zostać zakażeni wirusem HIV lub żółtaczki, gdyż zatrzymany mężczyzna znany był z kontaktów ze środowiskiem narkomanów. Według policji lekarka - specjalista od chorób zakaźnych - odmówiła pobrania krwi od zatrzymanego, jak i od policjantów. Skierowała ich do szpitala w Łodzi. Dopiero tam od wszystkich została pobrana krew.
Dzień później kobieta została zatrzymana przez policję. Usłyszała zarzut utrudniania postępowania przygotowawczego. Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.