Po konferencji wojewody mazowieckiego można mieć wątpliwości, czy nasze tak zwane „elity” postrzegają rzeczywistość tak, jak my. Wojewoda Wojciech Dąbrowski - z wykształcenia prawnik - nie wie tego, co wie każdy kierowca.
To zresztą nie jedyny przypadek odmiennego stanu świadomości u VIP-a w ostatnich dniach. Zdaje się, że mamy wręcz ich epidemię. Jeśli nawet nie epidemię, to przynajmniej spory wysyp.
Ten sam Wojciech Dąbrowski po pijanemu „wysypał się” właśnie w ubiegłym roku kilka razy na rowerze i dzięki policji nie może się teraz nawet ubiegać o prawo jazdy. Premier Kaczyński powierzył mu jednak urząd wojewody, ulegając zapewne atakowi widzenia rzeczywistości na sposób inny niż wszyscy. Według premiera i doktora prawa pijaniuteńki rowerzysta to przecież nic takiego.
Inaczej niż wszyscy widzi też rzeczywistość profesor prawa Hanna Gronkiewicz Waltz, która zamiast złożyć oświadczenie w terminie jak inni mówi najpierw, że wcale nie musi, potem że spóźniła się tylko 10 godzin, a później, że odpowiada za to urzędnik wojewody.
Odmienny stan świadomości dotknął też Józefa Oleksego, który był wprawdzie agentem AWO, ale ponieważ Sąd uznał, że w oświadczeniu lustracyjnym nie kłamał - uważa się za oczyszczonego z zarzutu bycia agentem. Wszystkie te przypadki potwierdzają, że odmienne stany świadomości dosięgają osób ze wszystkich stron sceny politycznej. Ciekawe, że ludzie spoza niej - widzą świat normalnie.
Tomasz Skory, RMF FM