Złożyliśmy zażalenie na tymczasowe aresztowanie ws. Sławomira Nowaka - poinformował adwokat Antoni Kania-Sieniawski, obrońca byłego ministra transportu podejrzanego m.in. o korupcję w związku z przetargami drogowymi na Ukrainie.

REKLAMA

Decyzję o zastosowaniu aresztu tymczasowego na okres trzech miesięcy wobec Nowaka i innego podejrzanego w tej sprawie biznesmena Jacka P. warszawski sąd rejonowy podjął w ubiegłą środę. Wobec Dariusza Z., b. dowódcy "Gromu" zastosowano wówczas areszt warunkowy. Jeśli wpłaci on 1 mln zł poręczenia majątkowego, wyjdzie na wolność.

"Zachowując 7-dniowy termin w sprawie Sławomira Nowaka złożyliśmy zażalenie na tymczasowe aresztowanie. Teraz czekamy na termin posiedzenia sądu" - poinformował na Twitterze Antoni Kania-Sieniawski.

Zachowujc 7 dniowy termin w sprawie @SlawomirNowak zoylimy zaalenie na tymczasowe aresztowanie. Teraz czekamy na termin posiedzenia sdu.

KaniaSieniawskiJuly 29, 2020

Zgodnie z przepisami Sąd Okręgowy w Warszawie ma teraz siedem dni na rozpatrzenie tego zażalenia.

Zatrzymanie Sławomira Nowaka

Były minister transportu i były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor Sławomir Nowak został zatrzymany w ubiegły poniedziałek w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i praniem brudnych pieniędzy. Wraz z nim zatrzymano Dariusza Z. i Jacka P.


Po złożeniu wyjaśnień w prokuraturze Nowak usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 r. do września 2019 r. zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Były polityk jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.

Dariuszowi Z. i Jackowi P. postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz przyjmowania korzyści majątkowych.

Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest równolegle przez CBA i Prokuraturę Okręgową w Warszawie, a także Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną w Kijowie oraz Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy.

W sprawie toczą się odrębne śledztwa w Polsce i na Ukrainie, a dowodami wymienia się i działania koordynuje specjalnie w tym celu powołany zespół śledczych.

W sierpniu 2018 r. Narodowa Agencja Ukrainy ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) zarzuciła Sławomirowi N., że łamie przepisy związane z walką z korupcją w kierowanej przez siebie agencji. NAZK oświadczył, że przekazał mu oficjalne ostrzeżenie o naruszeniu ustaw, dotyczących "etycznego zachowania, zapobiegania i regulowania konfliktu interesów i innych norm prawnych". Agencja nie uściśliła przy tym, czego konkretnie dotyczyły jej zarzuty.

We wrześniu 2019 r. NAZK poinformowała, że Sławomir Nowak podał nieprawdziwe informacje w deklaracji majątkowej. Chodzi o nieprawidłową wartość samochodu i kwot na rachunkach bankowych.

W październiku sąd rejonowy w Kijowie umorzył postępowanie w sprawie nieprawidłowości w deklaracji.

We wrześniu 2019 roku zwolnienie Sławomira Nowaka z funkcji zapowiedział ukraiński minister infrastruktury Władysław Kryklij. Minister w rozmowie z tygodnikiem "Fokus" mówił wtedy, że Nowak "sam zamierza odejść. Rozumie, że zmienił się krajobraz polityczny". Dodał, że Nowak "jest najpewniej najmniej problematycznym członkiem ekipy, która zajmowała się gospodarką drogową".

Pod koniec września 2019 r. Sławomir Nowak złożył dymisję z zajmowanego stanowiska, ale poinformował, że pozostaje na Ukrainie, gdzie zaproponowano mu nową pracę.