Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez jednego ze świadków w śledztwie dotyczącym działalności spółki Work Service zapowiada obrona byłego prezesa tej spółki Tomasza Misiaka. On wraz z trzema innymi osobami został w zeszłym tygodniu zatrzymany we wspólnej akcji CBA i CBŚP. Sąd odrzucił wniosek prokuratury, odmówił aresztowań wszystkich zatrzymanych i wypuścił ich bez żadnych środków zapobiegawczych.

REKLAMA

Tomasz Misiak i pozostali zatrzymani, a także ich prawnicy ocenili, że wielką akcję Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, a także agentów i funkcjonariuszy wywołały zeznania jednego ze świadków.

Według nas ta osoba złożyła fałszywe zeznania, które miały doprowadzić do zatrzymania mego klienta - mówił RMF FM mecenas Maciej Zaborowski.

Zarówno obrona, jak i pan Tomasz, stoimy na stanowisku, że prokuratura została celowo wprowadzona w błąd, i jak to przy błędzie bywa, ten błąd skończył się wnioskiem o tymczasowy areszt. Nie upatrujemy tutaj żadnego celowego działania ze strony prokuratury - powiedział mec. Zaborowski w rozmowie z naszym dziennikarzem Krzysztofem Zasadą.

Dodatkowo prawnik zapowiedział zażalenie do prokuratury na samo zatrzymanie Tomasza Misiaka.

Były senator PO i trzy pozostałe osoby zostali zatrzymani w śledztwie dotyczącym wielomilionowych wyłudzeń. Prokuratura chce, by te osoby odpowiedziały za oszustwo na dużą skalę - jak twierdzi - chodzi o ponad 32 miliony złotych środków z PFRON-u i ZUS-u.

Dodatkowo zarzuty dotyczą prania brudnych pieniędzy, a także działania na szkodę pracowników. Z ustaleń prokuratury wynika, że to mogą być nawet 22 tysiące osób.