Inspekcja Transportu Drogowego twierdzi, że przewóz inwalidów nie podlega opłacie drogowej. Problem w tym, że zdarzają się przypadki innej interpretacji przepisów. Pracownik Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Nowym Targu usłyszał od inspektorów, że ci muszą przestrzegać prawa i nie ma możliwości podróżowania bez opłat.
Na początku lutego Sławomir Nowak zapewniał, że Inspekcja Transportu Drogowego otrzymała polecenie, by nie karać takich pojazdów przewożących osoby niepełnosprawne za brak opłat w systemie viaTOLL.
Mamy lukę w przepisach - przyznawał wówczas w rozmowie z naszym dziennikarzem minister Nowak i obiecywał, że odpowiednie przepisy w sprawie busów wożących osoby niepełnosprawne drogami krajowymi już powstają. Do czasu, aż ujrzą światło dzienne, Inspekcja Transportu Drogowego miała ich nie karać. Problem w tym, że polecenie Nowak wydał ustnie, bo ITD nie dostało w tej sprawie żadnej instrukcji.
Już wtedy właściciele busów obawiali się, że gdy spotkają na drodze inspektora, ten wlepi im mandat. Jak się okazało, słusznie. Inspektorzy Transportu Drogowego nie honorują polecenia ministra Nowaka - przyznaje Mirosław Kowalski ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Nowym Targu. Nadrzędne są dla nich przepisy - mówi. Jak nam tłumaczyli, nawet nie wiedzieli, że minister cokolwiek im polecił.
Dlatego - jak dodaje - z ruchu wyłączony został samochód, którym na zajęcia są dowożone dzieci. Zapowiedzi ministra sprawiły bowiem, że szkoła nie inwestowała w system poboru opłat. Minister Nowak kiedyś obiecał, że te opłaty zostaną wycofane i nie zakupiliśmy urządzenia viaToll i nie możemy jeździć drogami krajowymi.
Zdaniem rzecznika ITD polecenie ministra transportu dotarło do wszystkich inspektorów. Każdy z nich powinien znać te wytyczne - podkreśla Alvin Gajadhur i przekonuje, że Inspekcja nie karze busów bez opłat, a także bez systemu viaTOLL. Kierowcy busów mogą wyjeżdżać spokojnie. Nie zostanie na nich nałożona kara pieniężna, jeśli nie mają uiszczonej opłaty za przejazd po płatnych odcinkach dróg - twierdzi w rozmowie z Krzysztofem Zasadą.
Pozostaje zadać pytanie: po co resort nowelizuje ustawę o drogach publicznych, by zwolnić busy z niepełnosprawnymi z opłat?
Resort transportu, mimo deklaracji Sławomira Nowaka, nie potrafi podać nawet przybliżonego terminu wejścia w życie przepisów, które zwolnią z opłat drogowych samochody przewożące osoby niepełnosprawne. Projekt - jak zapewniają urzędnicy - jest gotowy, ale przed nim długa, biurokratyczna droga.
Przygotowaliśmy nowelizację, przeszła pełne konsultacje w resorcie i jest gotowa - mówi rzecznik ministra Mikołaj Karpiński. Jak dodał, dokument trafił ostatnio do Kancelarii Premiera. Teraz decyzja o tym należy do urzędników z Zespołu Programowania Prac Rządu. Tę nowelizacje - pod warunkiem, że zostanie skierowana do prac Rady Ministrów - czekają jeszcze konsultacje międzyresortowe oraz społeczne. Potem projekt musi przyjąć rząd. Od premiera trafi do Sejmu, by przejść całą drogę parlamentarną i trafić do prezydenta. To może się ciągnąć miesiącami.
Przypomnimy, problemem opłat dla busów przewożących niepełnosprawnych zajmujemy się już od listopada ubiegłego roku. Wówczas o sprawie poinformował nas na Gorącą Linię RMF FM pan Grzegorz Kurkowski. Alarmował, że jędrzejowskie Warsztaty Terapii Zajęciowej mają busa na 15 miejsc, przystosowanego do przewozu osób niepełnosprawnych, i muszą opłacać system viaTOLL. Podopieczni Warsztatów codziennie dowożeni są busem na zajęcia i do domów. Korzystają z niego także jeżdżąc na turnusy rehabilitacyjne.
Na początku pytane o tę sprawę Ministerstwo Transportu twierdziło, że odpłatność za korzystanie z dróg jest uzależniona od tonażu pojazdu, a nie jego przeznaczenia i rodzaju wykonywanej działalności - i dlatego nie ma podstaw do zwolnienia z opłat. W grudniu, po interwencjach naszych reporterów, minister Nowak zmienił jednak zdanie - obiecał, że busy przewożące niepełnosprawnych trafią do nowego rejestru.
Na początku stycznia informowaliśmy, że projekt nowelizacji ustawy ma być gotowy w ciągu kilku dni... Mijają tygodnie, kolejny miesiąc i... jak przepisów nie było, tak nie ma.
W związku z publikacją powyższego tekstu rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur przysłał do nas sprostowanie o następującej treści: