Prokurator generalny interesuje się sprawą inwigilowania dziennikarzy przez służby specjalne, ale obecnie nie ma możliwości, by wznowić śledztwo w ich sprawie, bo umorzenie dochodzenia jest nieprawomocne. Takie stanowisko Andrzeja Seremeta przekazał jego rzecznik, prokurator Mateusz Martyniuk. Do inwigilacji dziesięciorga dziennikarzy, w tym dwóch reporterów śledczych RMF FM, dochodziło w latach 2005-2007.
Nasi reporterzy podkreślają też, że większość informacji uzyskali podczas spotkań twarzą w twarz. Wspominają zresztą, że normą w tamtych czasach były sceny rodem z filmów szpiegowskich. Marek Balawajder pamięta spotkanie z ważnym świadkiem w jednym ze śledztw - jego rozmówca na początku wyłączył swój telefon i wyjął z niego baterię, po czym kazał naszemu reporterowi zrobić to samo. Na koniec mrugnął porozumiewawczo, mówiąc: Wiesz, służby mogą słuchać.