Pogorszył się stan mężczyzny postrzelonego wczoraj przez policjantów w Krakowie. 25-latek jest po operacji. Lekarze określają jego stan jako ciężki. W szpitalu znajduje się także jeden z funkcjonariuszy, który brał udział w szarpaninie z kierowcą BMW. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, 25-latek był wcześniej karany, a w jego samochodzie znaleziono noże i maczety.
Wczoraj na ulicy Włodarczyka na os. Dywizjonu 303 w Nowej Hucie policjanci zatrzymali do rutynowej kontroli drogowej samochód marki BMW. 25-letni kierowca auta w radiowozie został przebadany alkomatem. Jednak w momencie, gdy funkcjonariusze chcieli przeprowadzić badanie narkotestem, mężczyzna stał się agresywny. Uderzył policjanta w twarz i zaczął uciekać.
Wówczas funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg, oddali kilka strzałów ostrzegawczych. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów, kiedy udało się zatrzymać 25-latka, między nim a funkcjonariuszami wywiązała się szarpanina. Wówczas mężczyzna chwycił za kaburę policjanta i usiłował wyciągnąć mu broń. Został postrzelony.
Na miejsce od razu wezwano pogotowie ratunkowe. Rannego, ale przytomnego 25-latka przewieziono do szpitala.
Jak ustalił dziennikarz RMF FM Marek Wiosło, w środku samochodu - zatrzymanego wczoraj do kontroli - oprócz kierowcy była także pasażerka; żona 25-latka, mieszkańca powiatu olkuskiego w Małopolsce.
Okazało się także, że 25-latek pierwotnie podawał się za swojego młodszego o pięć lat brata. A to dlatego, że mężczyzna był wcześniej karany i miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów (za wypadek ze skutkiem śmiertelnym). Mężczyzna był też notowany. Ma na swoim koncie kilka spraw kryminalnych, między innymi groźby i pobicia, w tym także swojej żony.
W bagażniku BMW policjanci znaleźli noże i maczety.
Policjanci przesłuchali już kilku świadków zdarzenia oraz jednego z funkcjonariuszy. Dopiero po przesłuchaniu wszystkich uczestników zdarzenia prokuratura będzie ustalać, jakie dokładne zarzuty zostaną postawione 25-latkowi.
Autor: Marek Wiosło
Opracowanie: Monika Kamińska