Dziś, po pierwszym szkolnym dzwonku 6 600 000 uczniów w całej Polsce powinno zasiąść w szkolnych ławach. Są jednak takie szkoły, gdzie lekcje nie rozpoczną się w terminie. Tak jest m.in. w szkole w Hartowcu na Warmii, okupowanej przez rodziców, którzy nie chcą się zgodzić na to, aby ich dzieci dojeżdżały do odległego o 10 kilometrów gimnazjum.
Dziś, jak dobrze wiedzą wszyscy uczniowie i ich rodzice, rozpoczyna się nowy rok szkolny, pozostają jednak wciąż te same, stare problemy. Pamiętamy z poprzednich lat walkę rodziców i uczniów o utrzymanie szkół, które zgodnie z reformą oświaty miały zostać zlikwidowane. Nie inaczej jest w tym roku. Oto przykład: wszystko wskazuje na to, że 50 dzieci z Hartowca na Warmii nie rozpocznie dziś roku szkolnego w wyznaczonym przez gminę gimnazjum. Dzieci oraz ich rodzice chcą gimnazjalnych oddziałów w szkole podstawowej w swojej miejscowości i nie chcą dojeżdżać do szkoły oddalonej od Hartowca o dziewięć kilometrów. Na to nie zgadzają się jednak władze gminy. Od sześciu dni wejście do budynku podstawówki okupują rodzice gimnazjalistów, zrzeszeni w stowarzyszeniu, które otrzymało od kuratora zgodę na utworzenie gimazjum właśnie w Hartowcu. Wójt Rybna twierdzi, że nie pozwala na to sytuacja ekonomiczna. Gminy po prostu nie stać na zatrudnienie nowych nauczycieli. Poza tym szkoła w Rybnej jest lepiej wyposażona i ma większa salę gimnastyczną. Jeśli rodzice nie puszczą swych pociech do tej właśnie szkoły, wójt zmusi ich do tego siłą. Rodzice nie boją się tych pogróżek. Twierdzą, że mają swoich nauczycieli w szkole w Hartowcu i nie puszczą dzieci do Rybna. Czy w Hartowcu rok szkolny zacznie się od przepychanek? Zobaczymy w najbliższych godzinach.
Tymczasem 15 milionów złotych potrzeba na likwidację skutków powodzi w gminie Łukawica w Małopolsce. Tam również dzieci nie poszły dziś do szkoły. Dlaczego? Bo nie można do niej dojechać. Lokalne drogi zostały zniszczone przez kataklizm. W Łukawicy jest dziś nasz wóz satelitarny nr 1 i Witold Odrobina. Kiedy dzieci rozpoczną lekcje, o tym w relacji naszego reportera:
Według szacunków Ministerstwa Edukacji Narodowej straty, jakie poniosły szkoły w całej Polsce w wyniku ulewnego deszczu, powodzi i huraganów, to prawie 40 milionów złotych.
Foto Archiwum RMF
09:15