"To krok w dobrym kierunku" - tak pełnomocnik rodzin żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie komentuje propozycję MON w sprawie odszkodowań i zadośćuczynień dla bliskich ofiar. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zadośćuczynienia mają wynieść 150 tys., a odszkodowania - 100 tys. złotych. Resort chce jednak zróżnicować wysokość świadczeń na poszczególnych członków rodziny.
Mecenas Sylwester Nowakowski jest sceptyczny wobec takiego rozwiązania. MON chce całość zadośćuczynienia i odszkodowania - czyli w sumie 250 tysięcy złotych wypłacać żonom i dzieciom poległych. Natomiast rodzice mieliby zagwarantowane jedynie pełne zadośćuczynienie - odszkodowanie ma być wypłacane w wysokości uzależnionej od sytuacji materialnej rodziców żołnierzy. Akurat w tym sensie nie bardzo widziałbym to rozwiązanie. I to z bardzo prostego powodu: ponieważ bardzo wielu żołnierzy zginęło, będąc kawalerami. I jedynie rodzice pozostali z najbliższej rodziny - wyjaśniał reporterowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie.
Według Nowakowskiego, należy przyjąć rozwiązanie wypracowane dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, gdzie nie ma różnicowania świadczeń. Prawnik podkreśla jednak, że nie otrzymał jeszcze z MON-u tej propozycji. Jak dodał, spotkanie w resorcie zaplanowano na poniedziałek, lub wtorek. Liczy jednak na szybkie zawarcie porozumienia. Od czwartku mają się w sądzie odbywać postępowania ugodowe, według niego jest duża szansa ugód, już na nowych warunkach.
Do tej pory MON nie wypłacał zadośćuczynień rodzinom poległych na misjach zagranicznych, natomiast odszkodowanie przekazywano tylko osobie, którą żołnierz przed wyjazdem na misję wskazał w polisie ubezpieczeniowej; pozostali najbliżsi nie otrzymywali świadczeń z tego tytułu. Rodziny poległych otrzymywały też inne świadczenia.
Według stanu z połowy listopada z roszczeniami wobec MON wystąpiło 96 osób. To bliscy 36 żołnierzy i jednego cywilnego pracownika wojska, którzy polegli w Iraku i Afganistanie. Łącznie na obu tych misjach zginęło (lub zmarło w kraju z powodu odniesionych tam ran) 52 żołnierzy i jeden cywil (w Iraku życie stracił też funkcjonariusz BOR, które jednak podlega nie MON, lecz MSW).