Szef Ministerstwa Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podpisze jutro umowę na dostawę nowego sprzętu dla polskiej armii. Chodzi o pociski powietrze-ziemia dalekiego zasięgu JASSM-ER do samolotów myśliwskich. Umowa jest warta 735 mln dolarów.

REKLAMA

Pociski powietrze-ziemia JASSM AGM-158B ER mają zasięg blisko 1000 km - trzykrotnie większy niż rakiety JASSM obecnie posiadane przez polskie lotnictwo.

Umowa zostanie podpisana z rządem Stanów Zjednoczonych. Dostawy zaplanowano na lata 2026-2030.

W marcu 2024 roku Departament Stanu USA zgodził się na sprzedaż Polsce tych pocisków, a także pocisków powietrze-powietrze AIM-120C-8 AMRAAM i AIM-9X Sidewinder.

"Wojna w Ukrainie pokazała, jak ważna jest zdolność do rażenia celów położonych nawet bardzo daleko od linii frontu" - zaznaczyło MON w informacji o podpisaniu kontraktu. Według resortu "jest to swego rodzaju uzupełnienie systemu aerostatów Barbara, na którego dostarczenie umowa została podpisana w ubiegłym tygodniu. To, co zostanie wykryte m.in. przez aerostaty, będzie mogło być rażone przez pociski powietrze-ziemia JASSM-ER" - napisało MON.

JASSM (Joint Air-to-Surface Standoff Missile), opracowany przez koncern Lockheed Martin, to pocisk manewrujący, służący do wykonywania - z dużej odległości, utrudniającej wykrycie i przeciwdziałanie - uderzeń na infrastrukturę krytyczną, stanowiska dowodzenia, systemy obrony powietrznej i bazy lotnicze przeciwnika. Wersja o wydłużonym zasięgu JASSM-ER (extender range) weszła do użytku w roku 2014. Pociski JASSM są m.in. uzbrojeniem polskich F-16, będą je przenosić także samoloty F-35.

W 2022 roku uczestniczące w amerykańskim ćwiczeniu na poligonie w Norwegii polskie samoloty transportowe C-130E Hercules wzięły udział w próbie odpalania pocisków JASSM-ER z tego typu maszyn.

JASSM-ER mierzą 4,27 m długości, ważą ok. tony, w tym 450 kg to masa głowicy bojowej, pocisk jest napędzany silnikiem turbowentylatorowym.