PiS złoży wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej ds. inwigilacji dziennikarzy. Komisja miałaby badać wszystkie przypadki inwigilacji przez służby śledcze w ciągu ostatnich 16 lat. PO natomiast chce prześwietlenia sprawy domniemanej inwigilacji dziennikarzy Rzeczpospolitej.
Wniosek taki złożymy - zapowiedzieliśmy to już dawno – ponieważ te naruszenia swobody dziennikarskiej, które być może miały miejsce w ostatniej fazie rządów AWS, mogą się okazać na tyle brutalne i na tyle bezprawne, że warto je zbadać - zapowiedział Jan Rokita w Kontrwywiadzie w RMF FM.
Ze wstępnej oceny wygląda na to, że Platforma chciałaby sprawdzić dogłębnie jednostkową sprawę, PiS chciałby prześwietlić szerszy problem i całe 16 lat. Ta różnica była w Sejmie wielokrotnie podkreślana: Bo różnica jest taka, że PO chce badać jedno drzewo, a my chcemy badać cały las. W PiS-owskim lesie tych drzew jest bardzo dużo. Komisja oprócz ogromnych tematów sztandarowych dla PiS, czyli inwigilacji prawicy, okoliczności upadku kilku rządów, miałaby również wyjaśnić sprawę Jaruckiej i wszystkie związki wielkiego biznesu, grup lobbingowych a nawet aferzystów z mediami. To już nie jest las, a puszcza, a w niej łatwo się zgubić.
Wniosek Platformy bez poparcia PiS nie ma szans, natomiast wniosek PiS bez PO takie szanse ma. Wszystko będzie oczywiście zależało od cichych koalicjantów, czyli LPR i Samoobrony.