Było mu gorąco - tak za pierwszym razem tłumaczył się 47-latek zatrzymany przez policję z Jędrzejowa w woj. świętokrzyskim po tym, jak zupełnie nago wybrał się na przejażdżkę rowerową. Mandat, który dostał tego dnia, nie zniechęcił go. Następnego dnia znów jechał rowerem w stroju Adama. Tym razem - jak twierdził - do lekarza.
47-letni mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego dwukrotnie wybrał się na przejażdżkę rowerową zupełnie nago. Został ukarany m.in. za nieobyczajne zachowanie i brak maseczki.
W środę policjanci dostali zgłoszenie, że przez wioskę Szałas w gminie Sędziszów jedzie kompletnie nagi rowerzysta.
Policjanci pojechali na miejsce i potwierdzili, że to prawda. Trzeźwy 47-latek stwierdził, że nie jest ubrany, ponieważ jest mu gorąco. Mężczyzna został ukarany za wybryk nieobyczajny oraz za brak obowiązkowej maseczki - mówi Michał Kwieciński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie.
Mężczyzna dostał 300 zł mandatu. Po interwencji funkcjonariuszy, założył na siebie ubranie, które miał przy sobie i kontynuował podróż.
Sytuacja powtórzyła się w czwartek. Ten sam rowerzysta, również kompletnie nagi, został zatrzymany w miejscowości Trzciniec w gminie Nagłowice.
Tym razem badanie trzeźwości wskazało, że miał blisko promil alkoholu w organizmie. Tłumaczył, że wybiera się do lekarza. Co ciekawe, chciał dojechać do przychodni w Jędrzejowie oddalonej o około 20 kilometrów - relacjonował Kwieciński.
Mężczyzna ponownie został ukarany za wybryk nieobyczajny, brak maseczki oraz jazdę rowerem po alkoholu. Czwartkowa wycieczka rowerowa kosztowała go 650 złotych. W związku z tym, że był nietrzeźwy, został odebrany z miejsca interwencji przez swoich bliskich.