Czy wrocławscy notable spotykali się w willi „Baraniny”? Lista osób, których Andrzej Czyżewski, nazywa "grupą sprawującą władzę na Dolnym Śląsku" ma mieć policja. Rewelacji świadka z Hamburga nikt jednak nie potwierdza.
W willi gangstera Jeremiasza Barańskigo we Wrocławiu – rezydenta mafii pruszkowskiej w Wiedniu, zleceniodawcy zabójstwa byłego ministra sportu Jacka Dębskiego – mieli spotykać się politycy z pierwszych stron gazet, i ci z lewa i ci z prawa. Posłuchaj relacji Miry Skórki:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Andrzej Czyżewski, były prokurator, ukrywający się w Niemczech, świadek w procesie mafii paliwowej, tak mówił o dolnośląskiej grupie trzymającej władzę i spotkaniach w willi „Baraniny” naszemu dziennikarzowi w Niemczech, Tomaszowi Lejmanowi:
Istnieje lista, nie tylko jedna lista, ale dość bogata dokumentacja, wskazująca na krąg osób tam się spotykających, korzystających – tak się wyrażę – z bardzo wylewnej gościnności gospodarza - opowiadał Czyżewski.
Listę polityków rzekomo spotykających się w willi Baraniny - zdaniem Czyżewskiego - posiada Komenda Główna Policji. On sam nie chce jej ujawnić. Twierdzi, że to nie jego rola. Ale ani wrocławska prokuratura ani policja nie potwierdzają tych informacji.
Pierwsze słyszę, aby we Wrocławiu istniała jakaś „willa Barańskiego – mówi Jerzy Skorupka, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Czy taka grupa istnieje, czy istnieje taka willa, próbowała to ustalić nasza reporterka Barbara Zielińska:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Czyżewski to były polski prokurator. Do Niemiec wyemigrował w latach 80., po internowaniu za działalność w "Solidarności". Otrzymał tam obywatelstwo i współpracował z niemieckimi koncernami paliwowymi. Był także przedstawicielem jednaj ze spółek paliwowych - Dansztof z Bogatyni.
Dzięki temu poznał działalność mafii paliwowej w Polsce, ale jego informacjami na ten temat - jak twierdził - nie był nikt zainteresowany. Nie może przyjechać do Polski, ponieważ jest ścigany listem gończym. Prokuratura w Zielonej Górze chce go oskarżyć o nadużycia gospodarcze w związku z prowadzonym śledztwem dotyczącym branży paliwowej.