Z przeprowadzonej przez NIK kontroli wynika, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest źle zarządzany. Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła koszty funkcjonowania ZUS-u w latach 2004-2006. Zastrzeżenia dotyczą m.in. systemu informatycznego, budynków oraz zlecanych przez ZUS analiz.
NIK skontrolowała centralę ZUS oraz 11 oddziałów terenowych. Chcieliśmy sprawdzić, jak ZUS dba o to, aby swoje zadania wypełniać efektywnie - powiedział prezes NIK Jacek Jezierski.
W ocenie Izby, ZUS przeznaczając na swoją działalność prawie 3,5 mld zł rocznie, powinien znacznie efektywnej zarządzać tymi środkami. Pieniądze te przeznaczono m.in. na wypłaty wynagrodzeń dla ok. 48 tys. pracowników.
Jezierski podkreślił, iż ZUS zlecał zewnętrzne ekspertyzy, mające usprawnić funkcjonowanie zakładu, ale potem ich nie wdrażał. Zakład przesadnie się komputeryzował. Według zawartej z firmą Prokom w 1997 roku umowy, zamówiony system informatyczny miał kosztować ok. 700 mln zł. Jednak do końca 2006 r. wydano na ten cel ponad 1,1 mld zł.
Kontrolerzy mają także zastrzeżenia dotyczące budynków, w których mieszczą się oddziały ZUS. Według NIK nie zawsze były one budowane tam, gdzie najszybciej zwróciłyby się koszty. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Zakład odrzucił również sugerowany przez NIK wskaźnik szacowania liczby potrzebnych pracowników w stosunku do liczby klientów. Zdaniem ZUS nie jest możliwy do zastosowania, ponieważ obsługa poszczególnych oddziałów różni się pracochłonnością. Także inwestycje budowlane są, zdaniem ZUS, dopasowane do potrzeb obsługi ubezpieczonych - warunki obsługi klientów to jedno z kluczowych kryteriów podejmowania decyzji w zakresie gospodarowania nieruchomościami.