Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Kamila Bortniczuka, byłego ministra sportu i turystyki w rządzie Zjednoczonej Prawicy, składa w prokuraturze Najwyższa Izba Kontroli - dowiedział się reporter RMF FM. "To kolejna kompromitacja Najwyższej Izby Kontroli pod rządami Mariana Banasia" - powiedział Bortniczuk.
To jeden z efektów kontroli dotyczącej realizacji przez związki sportowe zadań w ramach programów resortu sportu.
Według NIK Kamil Bortniczuk powinien odpowiedzieć za przekroczenie uprawnień - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.
Zdaniem kontrolerów Kamil Bortniczuk przyznał Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej ponad 186 milionów złotych w ramach wniosku, który nie spełniał warunków formalnych tego dofinansowania i powinien być odrzucony.
Chodzi o budowę w podwarszawskim Otwocku Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej.
Ten projekt PZPN przedstawił jako kandydata do dofinansowania z ministerialnego funduszu rozwoju kultury fizycznej. Chodziło o program inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu.
Minister wpisał go na listę, mimo że ten wniosek powinien być odrzucony, bo piłkarski związek nie spełniał warunków dotyczących prawa do dysponowania nieruchomością pod budowę. Nie był właścicielem, a jedynie dzierżawcą.
To kolejna kompromitacja Najwyższej Izby Kontroli pod rządami Mariana Banasia - powiedział reporterowi RMF FM Kamil Bortniczuk.
To jest kolejna odsłona spełniania obietnicy, którą Marian Banaś złożył pośrednio Donaldowi Tuskowi - stwierdził były minister.
Bortniczuk przekonuje, że wniosek dotyczący budowy w podwarszawskim Otwocku Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej był prawidłowy. Były minister stwierdza, że wnioskodawca nie musi być właścicielem - to normalna praktyka.
Nie było podstaw, aby odrzucić wniosek. PZPN uzupełnił ten wniosek w terminie wymaganym rozporządzeniem i posiada na to opinie prawne. Nie było żadnego zagrożenia dla jakiegokolwiek interesu publicznego - powiedział były minister.
Jak na logikę PZPN mógłby coś wybudować, a potem wnioskować o refundację ze strony Skarbu Państwa, gdyby nie posiadał gruntu do celów budowlanych? To jest jedna wielka kompromitacja - dodał.
Nie wszyscy wnioskodawcy są właścicielami gruntów, na których realizują inwestycje. Dzierżawa pozwala dysponować gruntem na cele budowlane, czy inną nieruchomością. Ważne, żeby ta dzierżawa była wieloletnia i pozwalała utrzymać ten obiekt przez okres trwałości projektu i zrealizować wszystkie cele, które są w tym projekcie założone - powiedział RMF FM Bortniczuk.