Jeśli 6-latki zostaną w przedszkolach, to w Podlaskiem może zabraknąć w przedszkolach nawet 10 tys. miejsc, by objąć opieką wszystkie uprawnione dzieci - wynika z kontroli Naczelnej Izby Kontroli. Izba zaleca samorządom, by przyspieszyły prace, aby ten problem rozwiązać.
Wyniki kontroli NIK opublikowała na swojej stronie internetowej.
Kontrola NIK dotyczyła tego, jak gminy w Podlaskiem wywiązują się z zapewniania miejsc w przedszkolach - w tym od 1 września 2015 r. wszystkim czterolatkom, gdyż gminy mają taki obowiązek. Od 1 września 2017 r. będzie on również dotyczył wszystkich trzylatków.
Prawo do edukacji przedszkolnej dzieci czteroletnie mają od września 2015 r., dzieci trzyletnie analogiczne prawo będą miały od września 2017 r. Prawo do edukacji przedszkolnej oznacza, że samorząd musi zapewnić miejsce w edukacji przedszkolnej wszystkim dzieciom, jeśli ich rodzice o takie miejsce wystąpią.
Jednocześnie ze zniesieniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków od września 2016 r., wprowadzono dla nich obowiązek przedszkolny. Oznacza to obowiązek zapewnienia im miejsca w edukacji przedszkolnej.
Izba sprawdzała także jak wyglądał nabór do przedszkoli publicznych w ciągu dwóch ostatnich lat szkolnych 2014/2015 i 2016/2016. Kontrolą objęto 10 gmin i 20 przedszkoli publicznych z terenu tych gmin.
"Na Podlasiu istnieje realne zagrożenie związane z zapewnieniem miejsc w przedszkolach wszystkim uprawnionym dzieciom. Istniejąca baza nie pomieści jednocześnie czterech pełnych roczników maluchów" - podkreślono w raporcie NIK.
Dlatego, jak czytamy, NIK zaleca samorządom "zintensyfikowanie działań na rzecz zapewnienia opieki tym dzieciom i stałej analizy potrzeb, uwzględniającej tendencje demograficzne i oczekiwania rodziców. NIK podkreśla, że brak wystarczającej liczby miejsc w przedszkolach publicznych to również "istotny i dotkliwy problem rodziców". Samorządowym zaleca inwestowanie w rozbudowę infrastruktury przedszkoli. NIK podkreśliła jednocześnie, że niektóre samorządy podjęły działania w tym kierunku.
Izba wyliczyła, że dodatkowo, w związku z przywróceniem obowiązku szkolnego od siódmego roku życia, pozostawieniem sześciolatków w systemie przedszkolnym i obowiązkiem opieki przedszkolnej dla trzylatków, w Podlaskiem może zabraknąć ok. 10 tys. miejsc.
"Jeśli sześciolatki zostaną w przedszkolach, to na Podlasiu może zabraknąć miejsc dla ponad 10 tys., a w skontrolowanych gminach dla ponad 5 tys. trzylatków. Wyniki kontroli jasno też wskazują, że w oparciu o obecną bazę: przedszkola, oddziały i punkty przedszkolne w ośmiu z dziesięciu skontrolowanych gmin, od 1 września 2017 r. można będzie przyjąć od 69 proc. do góra 92 proc. uprawnionych dzieci w wieku od 3 do 5 lat (jeszcze bez uwzględnienia sześciolatków)" - napisano w raporcie.
Z danych Izby wynika, że np. w roku szkolnym 2014/2015 zabrakło w Podlaskiem miejsc dla 506 trzy- i czterolatków, w bieżącym roku szkolnym zabrakło natomiast 176 miejsc dla trzylatków. "Zauważalny spadek (o blisko 65 proc.) liczby dzieci nieprzyjętych do przedszkoli, był efektem rozpoczęcia w 2015 roku nauki w szkole podstawowej przez półtora rocznika sześciolatków" - wyjaśnia NIK.
NIK wykazała również, że w badanym okresie były - jak to określono - "poważne" nieprawidłowości w naborze do publicznych przedszkoli i odbywał się on "z istotnym naruszeniem prawa".
Nieprawidłowości wykazano w 16 z 20 kontrolowanych przedszkoli. Negatywnie oceniono nabór w 11 placówkach. Główną nieprawidłowością, która miała wpływ na wyniki rekrutacji, było wprowadzenie - bez uprawnienia - tzw. dodatkowych kryteriów naboru kandydatów oraz nieprawidłowa ocena wniosków o przyjęcie dziecka do przedszkola.
"Zdarzało się także, że dyrektorzy przedszkoli nie przeprowadzali postępowań uzupełniających lub nie dokumentowali zdarzeń istotnych dla oceny i przebiegu procesu rekrutacji. W efekcie takich praktyk, do przedszkoli publicznych przyjmowano dzieci, które przy prawidłowo prowadzonej rekrutacji nie powinny się do danej placówki zakwalifikować" - czytamy w raporcie.
W 34 oddziałach w 14 przedszkolach przekroczone również były limity dzieci w grupach. "Dyrektorzy przedszkoli publicznych powinni przede wszystkim przykładać większą wagę do prawidłowego przeprowadzania procesu rekrutacji, a także zapewnić taką organizację oddziałów przedszkolnych, aby ich liczebność nie przekraczała 25 dzieci" - podkreśla NIK.
(abs)