Otwarte włazy odkryli nasi słuchacze w trakcie towarzyskiego meczu budowlańców Polska - Ukraina, który odbywał się w sobotę na PGE Arena. Jak twierdzą, nikt nie zareagował, kiedy się nimi zainteresowali. Dwa dni później wróciliśmy w to miejsce. Otworzyliśmy właz, zwiedziliśmy tunel. Na reakcję ochrony czekaliśmy około 30 minut. Bezskutecznie. Zarządzający stadionem zareagowali po tym, jak pokazaliśmy im nagranie.
Wyjaśnienie sytuacji obiecał w rozmowie z RMF FM Michał Lewandowski, rzecznik Lechii Operatora spółki zarządzającej stadionem. Nie znam tej sytuacji, widzę ją po raz pierwszy, wymaga wyjaśnienia i tyle mogę powiedzieć. Proszę sobie samemu odpowiedzieć na pytanie, czy to jest sytuacja normalna - dodał.
Niewykluczone, że miejsca swojej pracy nie zabezpieczyli robotnicy prowadzący na stadionie prace wykończeniowe. To jednak nie tłumaczy braku reakcji ochrony - tłumaczy Adam Kalata, wiceprezes zarządu spółki "Bieg 2012", która zbudowała gdański stadion. Po interwencji naszego reportera na włazach do tuneli założono kłódki.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video