Bez sprawdzania danych personalnych szczecińscy policjanci wzięli bezdomnego mężczyznę za poszukiwanego przestępcę. To wstępne ustalenia kontroli w policji, do których dotarli reporterzy RMF FM. Według naszych informacji, funkcjonariusze nie sprawdzili w systemie danych zatrzymanego, choć powinni byli to zrobić. W efekcie niewinny mężczyzna przez dwa lata siedział w więzieniu.
Policjanci na komisariacie w Szczecinie, którzy zatrzymali bezdomnego, sprawdzili jego linie papilarne przy pomocy podręcznego urządzenia – morfotoucha. Urządzenie to wskazało, że jest to poszukiwana osoba, jednak nie wskazało danych personalnych. Funkcjonariusze powinni byli sprawdzić dane w innym systemie policyjnym. Nie zrobili tego jednak. Dlatego prawdopodobnie dysponując tylko rysopisem omyłkowo wzięli bezdomnego za poszukiwanego przestępcę.
Jak ustaliliśmy, to kolejna wpadka szczecińskich policjantów. W 2007 roku pomyłkowo zatrzymali dwóch młodych ludzi, których podejrzewali o zranienie nożem sześciu osób podczas sylwestra na Gubałówce. Po kilku dniach okazało się, że są oni niewinni. Skończyło się na przeprosinach i odwiezieniu ich do domu.
Niepełnosprawny, który spędził w więzieniu 20 miesięcy, będzie mógł domagać się odszkodowania od Skarbu Państwa – mówi sędzia Rafał Lisak z krakowskiego sądu okręgowego. Sąd zbada jednak, czy ten mężczyzna mógł celowo zataić fakt bezpodstawnego zatrzymania.
Chodzi o hipotezę, która zakłada, że mężczyzna był opłacany przez właściwego skazanego. Sąd na pewno musi dostrzec fakt i uwzględnić to przy wydawaniu wyroku, czy osoba, która występuje z wnioskiem, w jakiś sposób nie przyczyniła się do tego, że tę karę odbywała - mówi sędzia. Mnie osobiście trudno sobie wyobrazić, że osadzona osoba nie daje żadnego sygnału, że siedzieć nie powinna - dodaje Rafał Lisak:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jak mówi jednak rzecznik Komendanta Głównego Policji, w wyjaśnieniu całego zamieszania niewiele to zmienia. Jeśli nawet zapłacono mu za to, żeby przebywał jako tzw. słup, co wyjaśnia prokuratura, to tak czy inaczej rolą tych, którzy zatrzymywali tego człowieka i przyjmowali go do więzienia, było bardzo dokładne sprawdzenie jego tożsamości - stwierdził Mariusz Sokołowski.
Jeżeli w trakcie postępowania okaże się, że do pomyłki doszło z winy funkcjonariuszy, policja nie wyklucza pomocy dla poszkodowanego, który obecnie przebywa w schronisku dla bezdomnych. Na razie jednak KGP od sprawy umywa ręce twierdząc, że w jej wyjaśnieniu poradzą sobie komendy wojewódzkie. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Bezpłatną pomoc prawną zaoferowała bezdomnemu szczecińska kancelaria prawna:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Cała sprawa wyszła na jaw, gdy kilkanaście dni temu do ambasady RP w Rzymie zgłosił się mężczyzna, który odebrał paszport na nazwisko poszukiwanego przestępcy. O wszystkim poinformowano urząd wojewódzki w Małopolsce, a ten policję. Śledczy z Małopolski byli kompletnie zaskoczeni, bo według ich informacji ten, kto odebrał paszport, oficjalnie siedział już w więzieniu. Jeszcze raz sprawdzono, kto naprawdę jest w zakładzie karnym, i okazało się, że to niewinny człowiek. Sąd penitencjarny zwolnił go kilka dni temu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Policja złożyła wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania przestępcy z Olkusza, który uniknął więzienia. Krakowski sąd wyda go najwcześniej za kilka tygodni.