Nie powiodła się trzecia już próba odwołania Bohdana Kopczyńskiego z komisji śledczej, wyjaśniającej tzw. aferę Rywina. Byłego posła Ligi Polskich Rodzin miał zastąpić Bogdan Pęk, który do LPR przystał po odejściu z szeregów Polskiego Stronnictwa Ludowego.

REKLAMA

Wcześniej, na miejsce Kopczyńskiego, Liga proponowała Romana Giertycha i Roberta Strąka, ale bez powodzenia. Tym razem wydawało się, że będzie jak w przysłowiu – do trzech razy sztuka - i dojdzie do zmiany w komisji.

Liderzy SLD deklarowali, że poprą zmianę posła Kopczyńskiego na Pęka i rzeczywiście, poparli, ale tylko liderzy. Borowski, Oleksy, Jaskiernia czy Kaczmarek głosowali wczoraj za, ale reszta klubu – przeciw. Przeciw była także Platforma Obywatelska i dzięki temu skład komisji pozostanie niezmieniony.

Dlaczego szeregowi członkowie Sojuszu głosowali inaczej, niż ich liderzy? Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF Konrada Piaseckiego:

Sejm, a zwłaszcza lewa strona, zna mnie dobrze i wie, że żadnym naciskom bym się nie poddał. W związku z tym mógłbym stanowić zagrożenie. Skoro nie było innych powodów, to jakie można było wyciągać wnioski? - mówił po głosowaniu rozżalony poseł Pęk.

Jego klubowi koledzy odgrażali się, że kiedy Liga Polskich Rodzin przejmie władzę, to też będzie wybiórczo traktować polityków lewicy. Jednocześnie LPR deklarowało, że rozważy czy zgłosić do komisji kolejnego już – czwartego – kandydata na następcę Kopczyńskiego.

FOTO: Archiwum RMF

06:25