W sprawie domniemanego znęcania się polskich żołnierzy nad irackimi więźniami doszło do nieporozumienia – mówi minister obrony Jerzy Szmajdziński. Media bazowały prawdopodobnie na jawnym stenogramie z przesłuchania sierżanta, przekręcając fakty - tłumaczył minister.
Attache wojskowy ambasady USA w Warszawie Henry Nowak poinformował MON, że strona amerykańska nie stawiała i nie stawia żadnych oficjalnych zarzutów wobec Polaków.
Wojsko i resort obrony stanowczo odpierają zarzuty, jakie dziś rano opublikowała agencja AP, powołując się na nieznane polskiemu resortowi obrony, amerykańskie raporty - polscy żołnierze nie przesłuchiwali ani nie maltretowali irackich więźniów.
Jedna wielka bzdura. Próba zrzucenia odpowiedzialności na innych żołnierzy koalicji, którzy nie mieli nic wspólnego z tym procederem - tak dowódca wielonarodowej dywizji środkowo-południowej generał Mieczysław Bieniek komentuje informacje agencji AP.
Generałowi nie przedstawiono amerykańskiego raportu na temat, na który powołuje się agencja. O przekazanie tych materiałów zwróci się do Amerykanów Ministerstwo Obrony Narodowej. Zdaniem MON-u polski ośrodek zatrzymań był wielokrotnie kontrolowany i jest utrzymywany według wszystkich standardów Konwencji Genewskiej
Generał Mieczysław Bieniek oświadczył też, że Irakijczycy, którzy trafiali do więzienia Abu Ghraib z polskiego ośrodka zatrzymań, byli w dobrym stanie - potwierdzają to dokumenty lekarskie.
Irytacji na temat doniesień AP nie kryje mjr Sławomir Walenczykowski z biura prasowego międzynarodowej dywizji. To jest oburzające, że rząd amerykański próbuje zrzucić odpowiedzialność na Polaków za czyny będące przedmiotem toczącego się dochodzenia przed komisją specjalną w USA.
Warto zaznaczyć, że Polakom w ogóle podlegają więzienia w Iraku; mamy tylko jeden punkt zatrzymań, ale jak tłumaczy płk Zbigniew Gnatowki ze Sztabu Generalnego, więźniowie trafiają tam na bardzo krótko.
Nawet ich nie przesłuchujemy, tylko identyfikujemy, by potem przekazać ich siłom amerykańskim, bo – jak dodaje – mandat polskiej misji nie przewiduje prowadzenia śledztw; nasza misja to misja stabilizacyjna, nie prowadzimy akcji ofensywnych. Oczywiście Polscy biorą udział w akcjach, gdy zostaną zaatakowani lub otrzymają sygnał, gdzie znajdują się osoby odpowiedzialne za ataki na siły koalicyjne. Reporter RMF Piotr Lichota rozmawiał z podpułkownikiem Zenonem Szczybyło z 12 Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina, który przez pół roku nadzorował areszt w Al Hillah:
O złym traktowaniu Irakijczyków nie tylko przez Amerykanów, ale także przez żołnierzy innych sił koalicyjnych doniosła dziś agencja Associated Press, która dotarła do raportu oficerów śledczych armii amerykańskiej. W dokumencie są m.in. zeznania sierżanta Antonio Monserrate, który w Abu Ghraib odpowiadał za przesłuchiwanie więźniów. Wg niego dwaj zatrzymani Irakijczycy zostali pobici przez polskich żołnierzy, zanim zostali przekazani w ręce Amerykanów.
W raporcie nie ma nazwisk więźniów, tylko ich numery identyfikacyjne. Nie wiadomo także, w jakich okolicznościach miało do tego dojść.