Beata Szydło na pół roku rządów dostanie setki łyżek od opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych. "Przypominamy o sobie, że istniejemy. My z naszymi chorymi nie przyjedziemy do Warszawy" - mówi RMF FM jedna z organizatorek akcji protestacyjnej.
Opiekunowie dorosłych domagają się realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego i zrównania wysokości zasiłków z rodzicami dzieci z niepełnosprawnością. Osoby zajmujące się dziećmi dostają ponad 1300 zł miesięcznie, a opiekunowie dorosłych - 520 zł.
Obecny rząd obiecywał nam pomoc w czasie kampanii wyborczej i gdy był w opozycji. Nie dzieje się. Nic! - alarmuje jedna z organizatorek i opiekunka dorosłej osoby niepełnosprawnej Danuta Janoszka. To jest akcja "wysyłamy łyżkę". Ludzie są już skrajnie wyczerpani, wszystko drożeje. Co to jest dzisiaj 520 złotych? Kto za tę kwotę przeżyje? - dodaje.
Obecny rząd nie może tłumaczyć się, że istnieje dopiero od sześciu miesięcy - dodaje opiekunka. Oni wiedzieli o naszym problemie już wcześniej. Sami zaskarżyli tę ustawę do Trybunału. I to ten wyrok z ich zaskarżenia nie jest wykonywany. Jak byli w opozycji to mówili, że to musi być szybko uchwalone i nie może być takiego podziału opiekunów - tłumaczy Danuta Janoszka.
W kopercie, oprócz łyżki, jest też list. "Ta pusta, bez jedzenia i niepotrzebna łyżka, to znak protestu przeciwko drwinom z dorosłych osób niepełnosprawnych" - można w nim przeczytać.
(az)