Spółki z udziałem skarbu państwa są traktowane przez polskich polityków jako wyborcze łupy; są polem do nadużyć. Nasi zachodni sąsiedzi znaleźli sposób, aby uniknąć takich sytuacji. Niemcy po prostu pozbywają się spółek, w których państwo ma jakiekolwiek udziały.

REKLAMA

Niemiecki Telekom, poczta czy Lufthansa są już niezależne; nadal jednak w rękach skarbu państwa pozostaje niemiecki gigant – kolej. Koncernem kieruje jednak nie polityczny kolega Gerharda Schröderea, ale specjalista, były przedsiębiorca, członek zarządu Airbus Deutschland oraz koncernu RWE.

W przeszłości owszem zdarzały się sporadyczne przypadki, gdy spółki z udziałem skarbu państwa próbowano przekształcić w spółki kolesiów. Jednak większość takich zakusów kończyła się skandalem. Rzadko zresztą w Niemczech zdarza się, by wraz z odejściem władzy zmieniały się zarządy spółek, w których państwo ma udziały.

Jak ta sytuacja wygląda w Polsce, posłuchaj w relacji reportera RMF Przemysława Marca.