50 tys. złotych kary grozi Czaplinkowi z Zachodniopomorskiego. Miasto nie ogłosiło przetargu na wywóz śmieci po 1 lipca. Problemy "za 5 dwunasta" mają też inne gminy.
Władze Czaplinka nie ogłosiły przetargu, bo zdecydowały, że śmietniki opróżniać będzie - tak jak do tej pory - Zakład Gospodarki Komunalnej. To spółka gminna, ale ustawa śmieciowa stawia wymóg zorganizowania przetargu. Za jego brak grozi kara - od 10 do 50 tysięcy złotych. Muszę się trzymać prawa, a według niego liczy się to, czy był przetarg. W Czaplinku nie było - mówi Andrzej Miluch, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Szczecinie.
Kłopoty od poniedziałku będą mieć też inne gminy. W czterech kolejnych nie ma wyłonionego odbiorcy odpadów. W Płotach przetarg ogłoszono - w czwartek po południu. Na oferty gmina czeka do połowy lipca. W Darłowie i Międzyzdrojach przetargi były, ale nie udało się ich rozstrzygnąć. Oferty były zbyt drogie. W gminach - panika. Międzyzdroje naprędce tworzą gminną spółkę, która będzie odbierać śmieci do momentu rozstrzygnięcia kolejnego przetargu.
Od poniedziałku 1 lipca szczegółowe kontrole tego, jak gminy rozwiązały problem śmieci, zapowiedział Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Oprócz procedur ma sprawdzić, czy w żadnej z gmin nie ma problemu z odbiorem odpadów, a więc i zagrożenia epidemiologicznego.
Co zamieszanie oznacza dla mieszkańców? Teoretycznie, jeśli gmina nie wybrała odbiorcy śmieci, mogą w dalszym ciągu płacić starej firmie, a rachunki za odpady wysyłać do urzędu.