Nie udało się zacząć kolejnego procesu o zabójstwo b. szefa policji gen. Marka Papały. Z powodu nieobecności jednego z siedmiu oskarżonych, Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył sprawę do 22 października. Igorowi M. (pseudonim "Patyk") oskarżonemu o zabójstwo generała Marka Papały grozi 25 lat więzienia. Według aktu oskarżenia, były szef policji nie został zamordowany na zlecenie, a przypadkiem, kiedy złodzieje chcieli ukraść jego samochód.
Jeden z podsądnych odpowiadających z wolnej stopy, Rafał R., nie odebrał wezwania na rozprawę. Prokuratura nie chciała, by jego sprawę wyłączyć do odrębnego postępowania, bo jest on ściśle związany z tą sprawą.
Sąd uznał zarazem, że jawność procesu będzie wyłączona na czas składania wyjaśnień oskarżonego o zabójstwo Papały Igora M., ps. Patyk, gdyż ma on wciąż status świadka koronnego i jako taki prawo do tego, "by jego słów i wizerunku nie rozpowszchniano publicznie". "Patyk" został doprowadzony do sądu z aresztu przez policjantów z bronią długą - na sali cały czas siedział w kominarce na twarzy.
Generał Marek Papała miał zostać zabity podczas rabunku, a konkretnie próby kradzieży samochodu. Według prokuratorów z Łodzi, Papała zginął, kiedy grupa złodziei samochodów próbowała ukraść jego auto.
Śledczy dowodzą, że główny oskarżony "Patyk" w co najmniej dwóch innych próbach kradzieży posługiwał się bronią, by zaostrzać kierowców. Ale w tej konkretniej sytuacji, przy oporze byłego szefa policji, miał go zastrzelić.
Ta wersja ostatecznie zburzyła długo utrzymywaną wersję, że Papała zginął na zlecenie, a inspiratorem był polonijny biznesmen Edward Mazur. Dwa lata temu sąd uniewinnił głównych oskarżonych w tej sprawie - dwóch gangsterów, w tym "Słowika".
Igor M. w tej pierwszej sprawie o zlecenie zabójstwa występował jako świadek. Dziś zasada na ławie oskarżonych, a równocześnie jest świadkiem koronnym w wielu innych procesach.
Łódzka prokuratura apelacyjna przejęła śledztwo w tej sprawie z Warszawy w 2009 roku. Przełom w łódzkim śledztwie nastąpił w 2011 roku. Ustalono wtedy mężczyznę, który mógł znać okoliczności zabójstwa Papały. Robert P. - członek gangu złodziei samochodów, w skład którego wchodził "Patyk" - wyraził gotowość współpracy ze śledczymi, ale pod warunkiem przyznania mu statusu świadka koronnego. Tak też się stało. Jego zeznania są jednym z najważniejszych dowodów w sprawie; inni świadkowie potwierdzają w pewnym zakresie jego zeznania.
Jeden z obrońców mówił, że niemal wszyscy świadkowie oskarżenia prezentują "wiedzę ze słyszenia", a nie to, czego sami byli świadkami.
Papała, były już wówczas komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 roku w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał.
(j.)