Komisja Europejska nie przedłuży programu rekompensat dla polskich rolników ze strefy zakażonej w związku z pojawieniem się afrykańskiego pomoru świń - dowiedziała się korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska Borginom. Polska chciała przedłużyć ten program do końca roku.
W lutym Bruksela przyznała nieco ponad 7 milionów euro na wyrównanie cen skupu.
Komisja nie przedłuży jednak programu rekompensat, bo twierdzi, że sytuacja na rynku wieprzowiny się poprawiła i ceny poszły w górę. Zdaniem Rogera Waite rzecznika komisarza ds. rolnictwa kryzys dotyczył krótkiego czasu zaraz po wprowadzeniu zakazu eksportu.
Ponad to - mówi Waite - Polska nie wykorzystała całej sumy. Polacy wykorzystali jedynie 25 proc., czyli 5 tysięcy ton, a rekompensatę można było otrzymać do 20 tysięcy ton żywca - dodaje.
Z informacji korespondentki RMF FM wynika, że jednym z powodów niewykorzystania środków było zmniejszenie - na polską prośbę - strefy skażenia. W pierwotnie ustalonej, która była większa, było więcej trzody chlewnej - około 400 tyś, sztuk. W zmniejszonej raptem 40 tys. A rekompensaty można było od 31 marca otrzymywać tylko ze zmniejszonej strefy zakażonej.
Komisja Europejska finansowała 50 proc. rekompensat do skupu żywca, a 50 proc. pokrywa budżet państwa. Unijne wsparcie pieniądze to nie była "koperta dla Polski", tylko wsparcie uzależnione od napływu faktur. Polska może złożyć nowy wniosek o taką pomoc, ale z tego co widzimy rynek wieprzowiny jest dosyć stabilny - mówi Waite.
Polscy dyplomaci w Brukseli powiedzieli korespondentce RMF FM, że po odrzuceniu polskiej prośby o przedłużenie programu nie będą ponawiać prośby. Rekompensaty kończą się 30 maja.
Polska stara się natomiast o unijną pomoc dla rolników ze strefy zakażonej, by mogli przestawić się na inny rodzaj produkcji albo na inwestycje związane z bioasekuracją (ochrona gospodarstw, budowanie ogrodzeń). Środki nie napłyną szybko, bo miałyby pochodzić z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na 2014-2020. Jest tez możliwość wygospodarowania pieniędzy z kończącego się PROW.
Dziś przed południem okazało się, że mamy w Polsce kolejny przypadek afrykańskiego pomoru świń. Wirusa ASF wykryto u padłego dzika w rzece Świsłocz na granicy z Białorusią. Próbki przebadano w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach, ale trafią jeszcze do unijnego ośrodka referencyjnego w Hiszpanii - wyniki tych badań poznamy za kilka dni.
Ukraina w lutym wprowadziła embargo na import wieprzowiny z Polski. Zdecydowała się na to po wykryciu w Polsce wirusa afrykańskiego pomoru świń u dwóch dzików na Podlasiu. Nie wstrzymała natomiast handlu z Rosją i Białorusią, gdzie ASF występuje u świń.
Od 2008 roku Ukraińcy nie kupują z naszego kraju wołowiny.
(jad)