Proszę bardzo! Niech prezydent pyta kandydatów na ambasadorów - mówi szef resortu dyplomacji Radosław Sikorski. Wczoraj dziennikarze RMF FM ujawnili, że Lech Kaczyński w rewanżu za sprawę Anny Fotygi chce prześwietlać kandydatów.

REKLAMA

Sikorski nie obawia się, że prezydent będzie blokował w ten sposób poszczególne kandydatury. Nie widzi nic złego, aby Kaczyński spotkał się z kandydatami na ambasadorów także po to, by sprawdzać ich poglądy polityczne. Prezydent ma do tego prawo i będę go nawet zachęcał - mówi minister.

Radosław Sikorski przekonuje, że jego osobiście poglądy członków korpusu dyplomatycznego nie interesują. Co ciekawe, Anna Fotyga nie pojechała do Nowego Jorku właśnie przez inne zdanie o polityce zagranicznej. Problem nie polega na posiadaniu poglądów, tylko na tym, że członkowie służby zagranicznej nie powinni się nimi dzielić publicznie - tłumaczy szef MSZ. Jego zdaniem była szefowa Kancelarii Prezydenta po prostu publicznie skrytykowała rząd.

Anna Fotyga, występując pod koniec kwietnia przed sejmową komisją spraw zagranicznych, powiedziała, że czuje się głęboko poraniona, patrząc na politykę zagraniczną rządu.