Stany Zjednoczone będą zmuszone w wojnie z Irakiem sięgnąć po broń jądrową - twierdzi rosyjska "Niezawisimaja gazieta". Dziennik komentuje w ten sposób doniesienia "Los Angeles Times", iż USA biorą pod uwagę możliwość użycia tej broni.
„Niezawisimaja” pisze, że początkowo sensację amerykańskiego dziennika traktowano jako kolejną groźbę Waszyngtonu pod adresem Saddama Husajna. Dodaje jednak, że staje się coraz bardziej jasne, iż Stanom Zjednoczonym do zwycięstwa nie wystarczy zwykłe uzbrojenie.
Ataki nuklearne to najskuteczniejsze z militarnego punktu widzenia wyjście. Doprowadzą do złamania oporu i zmuszą Irak do natychmiastowej kapitulacji, takiej, jaką podpisała Japonia w 1945 roku po atakach na Hiroszimę i Nagasaki - komentuje "Niezawisimaja Gazieta".
Dziennik dodaje, że możliwą do użycia bronią jest znajdująca się na wyposażeniu Pentagonu bomba B61-11, która skutecznie niszczy podziemne obiekty. Ładunek o masie 500 kg może przebić siedmiometrowej grubości żelbet, lub 40 metrów
gliny.
Theresa Hitchens z Waszyngtońskiego Centrum Informacji Obronnej mówi o jeszcze jednej możliwości zastosowania broni atomowej w konflikcie irackim. Ataku jądrowego mogą - jej zdaniem - dokonać nie tylko Stany Zjednoczone, lecz również Izrael, jeśli Irak, podobnie jak w 1991 roku, zaatakuje państwo żydowskie.
Według "LA Times" użycie głowic jądrowych oznaczałoby całkowitą zmianę w dotychczasowej doktrynie atomowej USA. Do tej pory Stany Zjednoczone zachowywały broń nuklearną do odpowiedzi przeciwko atakowi jądrowemu lub nagłego zagrożenia dla istnienia państwa, czyli w sposób milcząco lecz szeroko akceptowany w świecie - zwrócił uwagę dziennik.
12:35