Negocjacje z protestującymi pielęgniarkami Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie zostały zawieszone – poinformowała zastępca dyrektora placówki, Joanna Meder. Rozmowy mogą zostać wznowione dopiero wtedy, gdy siostry przerwą protest głodowy.
Pielęgniarki ze stołecznego Instytutu Psychiatrii i Neurologii protestują od ponad tygodnia. Domagają się podwyżek płac, które - jak twierdzą - były elementem porozumienia podpisanego z dyrekcją. Początkowo brały urlopy na żądanie, później rozpoczęły głodówkę. Jeżeli ich postulaty nie zostaną spełnione, kilkadziesiąt głodujących pielęgniarek ma przestać przyjmować płyny.
Pani dyrektor zaproponowała 280 złotych brutto w formie premii dodawanej do pensji, panie nie przyjęły tej propozycji. Nie będzie dalszych negocjacji, jeżeli nadal będzie trwał protest głodowy. Pacjenci mają zabezpieczoną opiekę, nie ma mowy o ewakuacji - poinformowała Joanna Meder.
Przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej Teresa Kolado stwierdziła natomiast, że pielęgniarki nie przerwą głodówki. Koleżanki są zdeterminowane, będę głodowały dopóki nie zabiorą ich karetki - zapowiedziała. Jak podkreślała w czwartek Kolado, pielęgniarki żądają minimum 300 złotych brutto podwyżki zasadniczej pensji. Gdyby bowiem zgodziły się na zaproponowane przez dyrekcję 280 złotych brutto, ale nie w formie podwyżki, a dodatku, otrzymywałyby netto tylko 190 złotych.