Około 13 mają zostać wznowione rozmowy związkowców z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Dziś przed siedzibą spółki w Jastrzębiu Zdroju zgromadziło się około 200 osób. Po wczorajszych burdach policja zatrzymała 15 osób. W stronę funkcjonariuszy poleciały petardy, świece dymne i płyty chodnikowe. Policja użyła gazu i broni gładkolufowej.
Na wtorkowej manifestacji w Jastrzębiu Zdroju pojawiło się około tysiąca osób. Część z nich kilka razy zaatakowała ochraniających budynek JSW policjantów. Zadymiarze byli zamaskowani, niektórzy mieli na sobie klubowe barwy. Nie jest to dobry sposób prowadzenia dialogu, robienie takiego nacisku, wywoływania takich burd w momencie kiedy sytuacja jest naprawdę poważna, kiedy ważą się losy spółki, kiedy ważą się losy 26 tys. zatrudnionych w spółce, kiedy chcemy wdrażać program oszczędnościowy, kilku liderów związkowych zapowiada, że lud jest żądny krwi, że lud chce głowy prezesa. Sprowadza się kibiców, którzy nie wiadomo dlaczego tutaj się znaleźli - mówił po starciach prezes JSW Jarosław Zagórowski.
Rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych w JSW Piotr Szereda powiedział, że "żadna ze stron organizacji związkowych nie organizowała pikiety, manifestacji, czy rozruchów przed Jastrzębską Spółką Węglową". Nie było górników - dodał. Jego zdaniem niektórzy młodzi chcieli się "wyżyć". Tego nie pochwalamy - podkreślił.
Policja będzie przeglądać materiał filmowy z zajść, aby ustalić sprawców. Najnowszy komunikat MSW mówi o 15 zatrzymanych. "Przyczynami zatrzymania było znieważenie oraz czynna napaść na policjantów i niszczenie mienia. Policja wskazuje, że wśród najbardziej agresywnych młodych ludzi byli chuligani związani ze środowiskiem pseudokibiców - większość z nich podczas ataku miała zasłonięte twarze i szaliki w barwach klubowych" - czytamy w komunikacie resortu.
We wczorajszych rozmowach uczestniczyli m.in. mediator: Longin Komołowski, przedstawiciele związków zawodowych i zarządu spółki. Krzysztof Łabądź z Sierpnia 80 twierdzi, że "na razie nie można mówić o zbliżeniu stanowisk". Zobaczymy co się będzie działo na kolejnym spotkaniu - powiedział. Według Longina Komołowskiego "była rozmowa o tym, jakimi drogami można by ten program cięć płacowych zmniejszyć". Jak ocenił, "strony wyjaśniły sobie bardzo wiele; podsumowujące wystąpienia stron były bardzo obiecujące". Natomiast jak moja praktyka dowodzi od słów do zapisu jest czasami długa droga, więc zobaczymy - mówił.
Wtorkowe rozmowy trwały około sześciu godzin.
W środę rano związkowcy poinformowali, że zaostrzył się protest w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Górnicy we wszystkich kopalniach spółki rozpoczęli strajk pod ziemią. W każdym zakładzie protestuje kilkadziesiąt osób. Górnicy twierdzą, że chętnych było o wiele więcej, ale ze względów bezpieczeństwa trzeba było ograniczyć ich liczbę.Jak podkreślają przedstawiciele Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego JSW, zaostrzenie strajku to odpowiedź górników na brak efektów kolejnej rundy rozmów. Strajkujący domagają się odwołanie prezesa zarządu spółki Jarosława Zagórowskiego. Ludzie są gotowi na ustępstwa, na zmiany organizacyjne, a nawet na zaciśnięcie pasa, aby ratować swoje kopalnie, ale pod jednym zasadniczym warunkiem, bez tego prezesa - podkreśla Roman Brudziński, wiceszef Solidarności w JSW. Według niego, załoga jest gotowa na szybkie odpracowanie strat powstałych z powodu trwającego już tydzień protestu.
Protest w kopalniach JSW rozpoczął się 28 stycznia.