Ośrodek rehabilitacji dzikich ptaków w Bukwałdzie koło Olsztyna potrzebuje pomocy. Po sierpniowych nawałnicach do placówki trafiło kilkadziesiąt rannych ptaków. Skomplikowane operacje są bardzo kosztowne, przez co brakuje pieniędzy na podstawowe produkty.
W tej chwili w ośrodku jest 168 pacjentów, z czego większość stanowią bociany białe. Potrzebne są przede wszystkim narzędzia chirurgiczne, w tym narzędzia ortopedyczne. Wiele ptaków ma połamane skrzydła i nogi. Oprócz tego przydadzą się opatrunki medyczne i opaski uciskowe. Brakuje również ziarna dla ptaków, paszy dla gęsi i wyściółki w postaci trocin.
Nawałnice, które przeszły przez gminy Sorkwity i Mrągowo zabiły i raniły kilkaset bocianów. Ofiarami padły przede wszystkim młode ptaki, większe mają przeważnie połamane skrzydła. Zimę na pewno spędzą w ośrodku.
Gradobicie, które w nocy z poniedziałku na wtorek przeszło w okolicach Mrągowa, zabiło lub raniło co najmniej kilkadziesiąt bocianów. Najbardziej ucierpiały młode urodzone w tym roku - zostały w gniazdach i nie miały szans na ukrycie się przed lodowymi kulami wielkości kurzych jaj. Poważnie ranne są również te ptaki, które miały gniazda na słupach przewróconych przez wichurę.
Strażacy interweniowali ponad 1300 razy po nawałnicach, jakie na początku tygodnia przetoczyły się nad Polską. Ucierpiały nie tylko Warmia i Mazury, ale także m.in. Mazowsze, woj. świętokrzyskie, Małopolska czy Podlasie. W wielu gospodarstwach nie było prądu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Piotr Bułakowski