Nawałnice nad Polską, 4 osoby zginęły

Ofiary śmiertelne, osoby ranne, połamane tysiące drzew, zablokowane drogi, uszkodzone dachy - to bilans wichur i burz, które w piątek przechodzą na Polską. Jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranna po tym, jak powalone przez wichurę drzewo uderzyło w samochód w Zgierzu (łódzkie). Z kolei w Niechłoninie w Warmińsko-Mazurskiem zginął mężczyzna, którego przygniotła zawalona ściana. Na Mazowszu zmarł operator dźwigu. W Małopolsce natomiast konar przygniótł matkę z dziećmi - kobieta i jej córka zostały ranne; trafiły do szpitala. Utonęła też kobieta w Elblągu w Warmińsko-Mazurskiem.

W całym kraju z powodu burz prądu nie ma ponad 370 tysięcy odbiorców. Największe problemy są na Mazowszu.

Ranna została 17-latka przygnieciona przez drzewo w miejscowości Kopna Góra niedaleko Białegostoku. W ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Z kolei w Mrągowie spadający konar uderzył w auto, którym podróżowały 3 osoby - 1 została ranna.

Strażacy apelują, by podczas nawałnic zachować ostrożność i zdrowy rozsądek. Zabezpieczmy okna; jeśli wychodzimy z domu zamknijmy je. Usuńmy z balkonów, parapetów przedmioty, które mogą podczas wichur spaść. Jeśli jedziemy autem i intensywnie pada deszcz, zwolnijmy, a nawet zatrzymajmy się i przeczekajmy nawałnicę. Jeśli jesteśmy poza domem, nie szukajmy schronienia pod drzewami, słupami linii energetycznych czy wiatami - przypomina rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.

Dwóch strażaków zostało rannych podczas likwidowania skutków nawałnic w woj. kujawsko-pomorskim. Pracowali oni przy usuwaniu powalonych drzew.

W Lublinie na ulicy Sławinkowskiej drzewo przewróciło się na przejeżdżający autobus. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Już 6700 razy interweniowali strażacy usuwając skutki nawałnic przechodzących nad Polską. Zdecydowana większość tych interwencji dotyczyła usuwania połamanych drzew. Jak poinformował nas rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak, teraz strażacy pracują m.in. nad odblokowaniem dróg krajowych 2 i 63 w okolicach Siedlec oraz drogi krajowej nr 50 między Górą Kalwarią a Sobiekurskiem.

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie nawałnice do nocy będą pojawiać się na północy - od Pomorza, przez Warmię, aż po Suwalszczyznę. Będą jednak słabsze niż te, które przeszły nad Polską popołudniu. Dużo groźniejszy będzie wiatr.

Jutro odpoczniemy od upałów (maksymalnie 26 stopni), ale nie odpoczniemy od deszczu i burz, które pojawią się przede wszystkim w Małopolsce i na Podkarpaciu.
Ten burzowy maraton może potrwać nawet do czwartku.

W Warszawie też są problemy po popołudniowych nawałnicach. Tramwaje nie jeżdżą Wilanowską, a także Jagiellońską od Żerania w stronę centrum. W obu miejscach wiatr zerwał sieć trakcyjną.

W Chełmie Śląskim w czasie wichury zawalił się dom. Na szczęście pod gruzami nikogo nie ma.

Przez nawałnice przechodzące przez Polskę wiele pociągów jest opóźnionych. Na wielu liniach zerwana jest trakcja elektryczna lub podmyte zostały torowiska. Przykładowo Pociąg "Kolberg" z Olsztyna do Krakowa ma ok. 3,5 godziny opóźnienia.

Ponad 100 minut opóźnienia ma już pociąg Kolei Śląskich na krótkiej trasie z Żywca do Katowic. Na ponad 2 godziny pasażerowie utknęli też w pociągu "Mamry" z Białegostoku do Wrocławia.

Ponad godzinę opóźnienia ma pociąg z Gliwic do Gdyni, ale absolutny rekordzista to "Gałczyński" z Lublina do Szczecina - opóźnienie wyniosło ponad 4 godziny, ale pociąg dojeżdża już do Szczecina.

W niektórych miejscach PKP PLK już uruchamia komunikację zastępczą. W innych pasażerowie muszą poczekać aż służby usuną konary i odbudują trakcję.

Jest już czwarta ofiara nawałnicy, która przeszła przez Polskę. W Elblągu w Warmińsko-Mazurskiem w niewielkiej rzece Babica utonęła około 60-letnia kobieta. Kobieta razem z dwoma mężczyznami przechodziła przez kładkę niedaleko ulicy Mazurskiej. W pewnym momencie poślizgnęła się i wpadła do wody. W czasie nawałnicy nurt był na tyle silny, że porwał kobietę w kierunku rzeki Elbląg. Jej ciało odnaleziono dopiero po godzinie.

Według nieoficjalnych informacji reportera RMF FM Piotra Bułakowskiego kobieta była bezdomna. Niewykluczone też, że była pod wpływem alkoholu.

Po burzy na Warmii i Mazurach strażacy interweniowali już ponad 250 razy.

W miejscowości Rozniaty k. Inowrocławia samochód osobowy wjechał w drzewo przewrócone na jezdnię. Dwie osoby są ranne.

Są kłopoty w kursowaniu pociągów. Ruch kolejowy jest wstrzymany m.in. na trasie Warszawa-Dęblin - przez przewrócone drzewo nie ma zasilania w trakcji na odcinku Otwock-Celestynów. Podobnie jest na trasie Warszawa-Radom, między Bartodziejami a Lesiowem. Pociągi mają być opóźnione, odwołane lub kursować na skróconych trasach. Kłopoty są też na trasie kolejowej Iława-Ostróda.

Zniszczenia po nawałnicy w Warszawie:

Co najmniej 53 tysiące odbiorców w całym kraju nie ma prądu. Najwięcej na Podlasiu i w Małopolsce.

A oto jeden z filmów pokazujący skutki wichury nad stolicą, zamieszczony na kanale Warszawa i okolice.

TVBrodnica PROMEDIA na swoim profilu na YouTubie umieściła film nagrany tuż po przejściu nawałnicy:

Tak wyglądała potężna nawałnica, która ok. godziny 13 przeszła nad Warszawą:

Najświeższe dane ws. wichur. W całym kraju do tej pory strażacy interweniowali już prawie 3 tysiące razy! Najwięcej na Mazowszu: 500 i na Śląsku: ponad 300.

Miejsce tragedii w Zgierzu.

IMGW informuje, że po południu na Mazowszu istnieje możliwość lokalnego wystąpienia trąby powietrznej.

Trzecia ofiara popołudniowych nawałnic - zmarł operator dźwigu w miejscowości Załuski koło Grójca.

Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, na DK nr 10 w miejscowości Gumowo drogę blokuje drzewo. Utrudnienia mogą potrwać ok. 2 godziny.

Na krajowej drodze nr 7 w Mnichowie, na odcinku Kielce - Jędrzejów na drodze jest powalone drzewo. Wprowadzono ruch wahadłowy. Utrudnienia potrwają ok. godzinę.

Tragedia w Niechłoninie w powiecie działdowskim w województwie warmińsko-mazurskim. Z powodu silnego wiatru zawaliła się ściana szczytowa budowanego obiektu gospodarczego. Zginął mężczyzna.

W Chełmie Śląskim w wyniku nawałnicy zawaliła się część dachu opuszczonego jednopiętrowego budynku. Ponieważ jakiś czas temu widziano tam ludzi, strażacy rozpoczęli przeszukiwanie około 20 m kw. gruzowiska. Na miejsce skierowano pięć zastępów strażackich.

Niemałe spustoszenie burze poczyniły też w Świętokrzyskiem. Wiatr przewracał drzewa, zrywał rynny. Uszkodził też konstrukcję jednego z kieleckich sklepów wielkopowierzchniowych. Z hali wichura zerwała cztery elementy aluminiowe. Prawie 40 osób ewakuowano. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Sytuacja w Gliwicach:

Skutki nawałnicy w Warszawie:

W miejscowości Nowe Bystre w Małopolsce konar przygniótł matkę z trójką dzieci. Największe obrażenia odniosła kobieta i jej 2-letnia córeczka. Pozostała dwójka dzieci w wieku 3 i 5 lat nie doznała większych obrażeń, ale wszyscy zostali zabrani karetkami do zakopiańskiego szpitala - powiedział rzecznik policji Krzysztof Waksmundzki.

"Ulewa, że świata nie widać" - tak sytuację na drodze krajowej numer 7 w okolicach Mławy opisuje nasz słuchacz, pan Kamil.

Zablokowany ruch tramwajowy w czterech punktach Warszawy. Złamane przez wiatr konary drzew spadły na sieci trakcyjne na placu Hallera, na Marszałkowskiej przed Królewską, na Wolskiej przed Skierniewicką i w okolicy przystanku Park Praski - informuje nasz reporter.

Wichura i ulewa w Warszawie - donoszą na Gorącą Linię nasi słuchacze.

Fatalne skutki wichury w Krakowie. Na jednej z ulic drzewo przewróciło się na zaparkowane samochody.

W Małopolsce najwięcej zdarzeń odnotowano na Podhalu. Jak poinformował rzecznik zakopiańskiej straży Andrzej Król-Łęgowski, interwencje zaczęły się już po godz. 4 nad ranem.

Głownie usuwaliśmy powalone pod naporem wiatru drzewa z dróg i linii energetycznych. W szkole podstawowej nr 3 na Bystrem w Zakopanem wiatr poderwał pokrycie dachu, które zabezpieczyliśmy. Na dom przy Krzeptówkach spadły przewody elektryczne i wybuchł pożar - relacjonował rzecznik.

Wiatr halny wiejący w górach osiąga w porywach prędkość 150 km na godzinę. Czerwiec to nietypowa pora roku dla halnego, który zazwyczaj wieje jesienią i wiosną. Ten ciepły wiatr przyniósł w Zakopanem gwałtowne ocieplenie, termometry pokazują tu do 26 stopni Celsjusza.

Według prognoz wiatr ma ucichnąć ok. godz. 16.

Wiatr halny, w porywach przekraczający 100 km na godz., oraz gwałtowne burze dają się we znaki również na Podbeskidziu. Do południa tylko w okolicach Bielska-Białej strażacy interweniowali blisko stukrotnie.

W Śląskiem wieje w całym regionie. Strażacy najczęściej wyjeżdżają do połamanych gałęzi, konarów i drzew. W Kobiórze trzeba było usuwać złamane drzewo, które przewróciło się na krajową drogę nr 1 i częściowo zablokowało przejazd.

Kilkanaście kilometrów dalej, w Czechowicach-Dziedzicach doszło do kolizji, kiedy kierowca najechał na złamaną gałąź.

Złamany konar trzeba było też usuwać m.in. z drogi w Cieszynie. Przybywa również podobnych interwencji w Tychach i okolicy.