Potężne ulewy i burze przeszły nad południem kraju. Kilkadziesiąt razy interweniowali strażacy z Zakopanego. Do akcji ruszyli również ratownicy TOPR-u - pomogli siedmiu turystom, których nawałnica zaskoczyła w górach. Z Podhala ulewy przeniosły się na Podkarpacie. "Jasło pod wodą! Zalane drogi, ulice, podtopione domy, połamane drzewa. To efekt ogromnej nawałnicy, która przechodzi właśnie nad powiatem jasielskim na Podkarpaciu!" - takiego SMS-a dostaliśmy po godzinie 18:00 na Gorącą Linię RMF FM.
Jak donosił reporter RMF FM Maciej Pałahicki, ulewa, która przeszła nad Podhalem, była tak wielka, że studzienki kanalizacji burzowej w Zakopanem nie były w stanie odprowadzać wody i zaczęła się ona wylewać na ulice. Tamtejsi strażacy wzywani byli przede wszystkim do zalanych piwnic i garaży. Kilkanaście podobnych zgłoszeń przyjęli również z Białki Tatrzańskiej.
W górach natomiast pomoc wzywali turyści zaskoczeni przez burzę. Część z nich nie miała odpowiedniego ubioru, przemokła i zaczęła się błyskawicznie wychładzać. Ratownicy udzielili także pomocy dwójce turystów uderzonych spadającymi ze stoków kamieniami.
Wczesnym wieczorem do akcji ruszyli strażacy w Kamienicy w powiecie limanowskim w Małopolsce. Tam podtopionych zostało kilka budynków, pod wodą znalazły się drogi.
Nawałnice dotarły także na Podkarpacie. Tam najwięcej pracy strażacy mieli w Jaśle, gdzie wypompowywali wodę z zalanych piwnic i ulic, a także usuwali z dróg połamane konary drzew.
Na Gorącą Linię RMF FM dostaliśmy filmy i zdjęcia zrobione przez naszych słuchaczy w Białce Tatrzańskiej i nad Jeziorem Czorsztyńskim:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Synoptycy ostrzegali, że nawałnice mogą w poniedziałek po południu i w nocy z poniedziałku na wtorek przejść nad co najmniej 8 województwami. Burz będzie z godziny na godzinę coraz więcej. Najwięcej na obszarze województw: śląskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, lubelskiego, podkarpackiego i też na części Mazowsza. Nie można też wykluczyć burz na Podlasiu, Warmii i Mazurach. Lokalnie mogą występować gwałtowne porywy wiatru: do 80, a nawet 90 km/h - a także grad: jest możliwość wystąpienia nawet opadów dużego gradu - przestrzegał w rozmowie z RMF FM Mateusz Barczyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Według prognoz, we wtorek ma być już spokojniej, ale też chłodniej. W większości kraju termometry pokażą od 18 do 22 stopni Celsjusza. Do końca tygodnia z dnia na dzień będzie jednak coraz cieplej, a w niedzielę mogą wrócić burze.
(edbie)