Związek Nauczycielstwa Polskiego nie zgadza się na pomysły Romana Giertycha. Minister edukacji chce likwidacji przedmiotu "wiedza o społeczeństwie" i podziału historii – na historię Polski i historię powszechną. Przeciwni tym pomysłom są również rodzice.

REKLAMA

- Nie tylko nauczyciele, ale także i rodzice zechcą w jakiejś mierze wziąć odpowiedzialność za to, co dzieje się w szkole. Pamiętajmy, że to dotyczy 7 milionów naszych dzieci - mówi Sławomir Broniarz z ZNP. Liczy na powszechną dezaprobatę wobec pomysłów Romana Giertycha.

W oczekiwaniu na kolejny pomysł ministra edukacji

Czy następnym krokiem ministra będzie zakaz nauczania teorii ewolucji, skoro ojciec ministra, Maciej Giertych jest wielkim zwolennikiem kreacjonizmu?

A kreacjonizm to filozoficzno-religijny pogląd na pochodzenie życia na Ziemi. Głosi, że wszystkie organizmy i człowiek zostali stworzeni przez ponadnaturalne siły wyższe, bóstwa lub kosmitów. Obecnie przejawia się głównie podważaniem osiągnięć biologii ewolucyjnej, często także geologii i innych dziedzin nauk przyrodniczych.

Dyskusja, czy uczyć ewolucjonizmu czy kreacjonizmu już trwa w Polsce - mówi RMF FM światowej sławy fizyk i filozof, ksiądz profesor Michał Heller. Na lekcjach katechizmu w szkole bardzo często uczy się jeśli nie antyewolucjonizmu, to z wielką rezerwą. Wielu księży jest nastawionych bardzo antyewolucyjnie tak jakby nie czytało encyklik papieskich i jego dokumentów - dodaje ks. Heller. Jego zdaniem ta dyskusja wzmacnia stare zarzuty, że Kościół jest antyintelektualny.

Dwa lata to za mało na zmiany

Zapowiadane przez Giertycha zmiany mają zostać wprowadzone za ok. 2 lata. Tempem zmian przerażona jest część nauczycieli: Nonsensowna jest próba wprowadzenia jakiejś zmiany programowej w szkole w ciągu roku czy dwóch, bo po prostu szkoła w ostatnich paru latach już choruje od tempa zmian - mówi Jan Wróbel, dyrektor społecznego liceum Bednarska.

Apeluje, by minister nie narzucał swoich poglądów, a raczej inicjował debatę o polskiej szkole, w której trzeba zmian, choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nie do pomyślenia. Do pomyślenia, do wykonania nawet jeśli dać nam jakieś 10 lat na przygotowanie tego, a przynajmniej 7, to się to zrobi - dodaje Wróbel. Nie wiadomo jednak czy mający swoje 5 minut minister zechce poczekać?

Nie będzie zgody na eksperymenty w polskiej szkole - mówi RMF FM Sławomir Broniarz. Pan Roman Giertych ma swoisty stosunek do okrągłego stołu, do marszałka Piłsudskiego, czy do osoby Lecha Wałęsy. Jeżeli mielibyśmy nauczać historii czy pisać podręczniki z punktu widzenia osobistych poglądów pana Romana Giertycha to to już jest zjawisko niebezpieczne.

Sławomir Broniarz dodaje, że zapowiadając historyczną rewolucję w dwa lata, minister Giertych nie wie, co mówi, bo takie zmiany zgodnie z obowiązującym prawem wymagają co najmniej 3 lat. Nauczyciele doradzają więc ministrowi wakacje, bo to czas na przemyślenia i indywidualna naukę.