"Zrobiliśmy już praktycznie wszystko, co było możliwe, teraz czekamy na decyzję chińskiego kierownictwa" - twierdzą przedstawiciele amerykańskiej administracji. Napięcie na linii Waszyngton -Pekin, po zderzeniu amerykańskiego samolotu szpiegowskiego z chińskim myśliwcem nad morzem południowochińskim nadal nie zostało rozładowane. Obie strony starają się jednak załagodzić sytuację.
Stany Zjednoczone przekazały Pekinowi oficjalne pismo, w którym wyrażają żal z powodu tego co się stało. W dokumencie nie ma przeprosin, jest natomiast propozycja wspólnego śledztwa i konsultacji, które mają zapobiec podobnym incydentom w przyszłości. Amerykanie przyznają, że doszło do naruszenia chińskiej przestrzeni powietrznej, ale dopiero podczas awaryjnego lądowania. Być może to co zwiera dokument strona chińska zinterpretuje jako przeprosiny i problem sam się rozwiąże. Może już w ciągu świątecznego weekendu. Nie wyklucza się jednak kolejnych żądań, np. ograniczenia lotów zwiadowczych. Od czasu zderzenia, by nie pogarszać sytuacji Waszyngton je wstrzymał. Podkreśla jednak, ze zostaną wznowione. Na razie w stolicy Stanów Zjednoczonych oczekiwanie trwa, cierpliwość się wyczerpuje, możliwości manewru nie przybywa.
Z relacji jednej z zachodnich agencji wynika, że chińskie lotnictwo i marynarka zakończyły już poszukiwania pilota myśliwa F-8, który zderzył się z amerykańskim samolotem szpiegowskim. Prawdopodobnie zostanie on uznany za bohatera i odznaczony pośmiertnie. Tymczasem amerykańska sieć CNN ujawniła pewne informacje ze śledztwa, prowadzonego przez Pentagon w sprawie kolizji. CNN podaje, że winę za zderzenie dwu samolotów - chińskiego F-8 i amerykańskiego EP-3 - ponosi zaginiony pilot chiński. Zanim doszło do kolizji, jego samolot trzykrotnie zbliżał się do amerykańskiej maszyny na odległość około metra. EP-3, który kierowany był wówczas przez automatycznego pilota, wykonywał w odpowiedzi manewry, których celem było uniknięcie zderzenia. Ostatecznie doszło jednak do kolizji, po której uszkodzony samolot amerykański musiał lądować na najbliższym lotnisku. Okazało się nim lotnisko na Hainanie.
foto EPA
09:55