Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego nie zgadza się z ustaleniami Najwyższej Izby Kontroli w sprawie bramownic systemu viaTOLL. Jak dowiedział się reporter RMF FM, inspektorzy Nadzoru Budowlanego od początku roku sprawdzali bramownice, wobec których były zastrzeżenia NIK. Doszli do wniosku, że nie zagrażają one życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego.

REKLAMA

Zdaniem inspektorów Najwyższej Izby Kontroli, około stu bramek zrobiono z materiałów niespełniających norm i dopuszczono je do użytku na podstawie sfałszowanych świadectw odbioru.

Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego nie zgadza się z tym wnioskiem i twierdzi, że bramownice były sprawdzane pod kątem bezpieczeństwa i nie zagrażają one życiu i zdrowiu kierowców. Nadzór nie zgadza się również ze stwierdzeniem, że do budowy bramownic potrzebne jest zezwolenie budowlane. Według GINB bramownice to urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego i takie zezwolenia nie są wymagane.

Wcześniej z ekspertyzą nie zgodził się również przedstawiciel firmy Kapsch Telematic Services, która zajmowała się budową systemu. Należy podkreślić, że od 2011 roku system viaTOLL podlegał szeregowi kontroli, w tym także ze strony Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, które także nie wykazały żadnych nieprawidłowości - podkreślił w piśmie Krzysztof Gorzkowski.

Jak dodał jednak, w związku z informacją o możliwości sfałszowania dokumentacji określonych części bramownic, firma zleciła weryfikację dokumentów importowych i badanie tych części.

NIK zarzucił także operatorowi, że przy uruchamianiu systemu nie zapewniono rzetelności w naliczaniu opłat i nakładaniu kar pieniężnych za jazdę płatnymi drogami bez uiszczenia e-myta.

System elektronicznego poboru opłat viaTOLL działa od 3 lipca 2011 roku. W początkowej fazie obejmował około 1565 km dróg krajowych, ekspresowych i autostrad zarządzanych przez GDDKiA. Docelowo, w 2018 roku, ma objąć około 7 tysięcy km dróg. Od uruchomienia elektronicznego poboru opłat wpływy do systemu sięgnęły 2 mld 183 mln zł.

Grzegorz Kwolek

(abs)