"Uwaga uszkodzona nawierzchnia" - las takich znaków wyrósł na ulicy Czekoladowej we Wrocławiu. Na 800-metrowym odcinku jest ich aż 22. To właśnie na tej ulicy reporterzy RMF FM doliczyli się na każdych stu metrach prawie stu dziur.
Po oznakowaniu ulicy komfort jazdy niestety się nie poprawił. Gdyby miały na to wpływ tylko same znaki, pewnie zostałyby ustawione na rogatkach każdego miasta, a drogowcy mieliby problem z głowy.
Tymczasem kierowcy, którzy jeżdżą oznakowaną jak nigdy ulicą Czekoladową, są oburzeni, że zarządca drogi nie wykorzystał całej palety możliwości i nie dołożył kolejnych znaków. Jak już, to po całości trzeba polecieć, a nie tak tylko postawić znak, że wyboje są. Można równie dobrze ograniczyć prędkość do tych 5 czy 10 kilometrów na godzinę i też będzie to jakieś rozwiązanie - komentują.
Ustawienie 22 znaków "Uwaga, uszkodzona nawierzchnia" kosztowało 3 600 złotych. Za te pieniądze można by załatać około 150 dziur. Postawiono jednak znaki, na które kierowcy i tak nie zwracają uwagi, bo patrzą pod koła, by... nie wpaść w dziurę.
Wciąż otrzymujemy mnóstwo Waszych zgłoszeń o dziurawych trasach i wciąż czekamy na kolejne! Wysyłajcie je na Gorącą Linię RMF FM.