Około 3,5 tysiąca mieszkańców Podbeskidzia wciąż nie ma prądu. Śnieg i wiatr spowodował problemy z dostawami energii na Śląsku Cieszyńskim, Żywiecczyźnie i okolicach Suchej Beskidzkiej.
Na Podbeskidziu wciąż pracuje ponad 200 energetyków. Uszkodzonych jest około 60 stacji średniego napięcia i kilkanaście linii przesyłowych. Nie działa także wiele linii niskiego napięcia. Atak zimy spowodował także problemy z połączeniami telefonicznymi w Zebrzydowicach i w Wiśle. Trwa usuwanie awarii.
Sytuacja poprawiła się także na Śląsku, gdzie uruchomione zostały już wszystkie trasy kolejowe. Wciąż jednak są problemy z dostawami energii elektrycznej w okolicach Rybnika, Raciborza i Wodzisławia Śląskiego.
Na Podbeskidziu i w Beskidach wiatr już zelżał. Jednak powodem większości kłopotów był mokry ciężki śnieg. Synoptycy zapowiadają, że w ciągu dnia prędkość wiatru nie powinna przekroczyć 60 kilometrów na godzinę.