Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego znów lądował w centrum Warszawy - tym razem na Placu Bankowym. O sytuacji wypowiedział się na konferencji prasowej rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" SPZOZ w Warszawie Piotr Owczarski.
Plac Bankowy pozazdroci Placowi Konstytucji. pic.twitter.com/PbutLlX2Lr
mlot_na_idiotowOctober 4, 2021
Śmigłowiec został specjalnie wezwany do zasłabnięcia - taką informację naszemu reporterowi przekazała rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Justyna Sochacka.
Śmigłowiec wylądował tuż przy stołecznym ratuszu, po udzieleniu przez załogę pierwszej pomocy, zabrał pacjenta na pokład i odleciał, by przetransportować go do szpitala.
Dziś to jedyne takie wezwanie ratowniczego śmigłowca do centrum miasta, jak mówiła mi rzeczniczka LPR, prawdopodobnie nie było dostępnego naziemnego zespołu ratownictwa medycznego.
Rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" SPZOZ w Warszawie Piotr Owczarski podczas konferencji prasowej nawiązał do tej sytuacji.
Pytany przez dziennikarzy, czy była to "pokazówka", odparł: "nie mnie oceniać". Natomiast, jeżeli wiemy, że w stacjach wyczekiwania stoją gotowe do niesienia pomocy zespoły ratownictwa medycznego i ktoś podnosi z ziemi śmigłowiec, a koszt takiej operacji nie jest tani, to jest pytanie: o co tutaj chodzi, dlatego że zespoły były wolne i były gotowe do tego, żeby w to miejsce wyjechać - powiedział Owczarski.
Z naszego punktu widzenia jest to narażanie budżetu państwa na niepotrzebne dodatkowe wydatki, ponieważ ambulanse są, jest to centrum miasta, na samej ul. Hożej stacjonuje pięć zespołów ratownictwa medycznego, w związku z tym te zespoły mogły w siedem minut dojechać na plac Bankowy - zapewnił.
W dniu dzisiejszym z 80 zespołów, które pełnią dyżury w Warszawie i rejonie operacyjnym, w którego skład wchodzą gminy ościenne, nie wyjechało 20 zespołów ratownictwa, co oznacza, że 60 zespołów jest w pełnej gotowości - powiedział.
W związku z tym wszyscy pacjenci mogą czuć się bezpiecznie, karetka do nich dojedzie w przewidzianym przez ustawodawcę czasie - podkreślił.