"Nie chcemy likwidacji dzików! (...) Pomóżcie nam Państwo w tej walce. Sami nie damy rady" - napisał w liście do naszej redakcji pan Sławomir. Jak podkreślał, to apel w imieniu wielu jego kolegów - myśliwych. Władze "zmuszając nas myśliwych do dokonania totalnej zagłady dzików, doprowadzą do katastrofy ekosystemów w naszym kraju" - podkreślił. "A dziki nie są winowajcą w rozprzestrzenianiu się ASF."
Poniżej przytaczamy list pana Sławomir.
Szanowni Państwo,
Tak... jestem myśliwym i poświęciłem swój czas przez 22 lata nie tylko na ZABIJANIE zwierząt łownych, jak Państwo nazywacie polowanie. Przebyłem tysiące kilometrów na dowożenie w trudnych okresach zimowych karmy dla wygłodniałych saren, jeleni i dzików. Do tej pory ja i moja rodzina najbliższa żyliśmy sprawami łowiectwa i polskiej przyrody. Bycie myśliwym to bardzo szerokie spektrum różnych zagadnień. Między innymi zajmuję się szacowaniem szkód łowieckich powodowanych w uprawach przez jelenie, sarny i do niedawna też i przez dziki. To temat ogromny i nie o tym chciałem teraz pisać.
Chodzi mi o to do czego jesteśmy zmuszani jako myśliwi w sprawie tzw. zwalczania wirusa ASF !!!
Resorty odpowiadające za zwalczanie ASF kompletnie nie radzą sobie z zagadnieniem.
Ministerstwa Rolnictwa i Ochrony Przyrody (Środowiska - przyp. red) działają w dniu dzisiejszym na szkodę Polskiego Dobra Narodowego, jakim jest nasza przyroda. Zmuszając nas Myśliwych do dokonania totalnej zagłady dzików, doprowadzą do katastrofy ekosystemów w naszym kraju. DZIKI NIE SĄ WINOWAJCĄ W ROZPRZESTRZENIANIU SIĘ WIRUSA ASF!!!
Dzik jest niewinną ofiarą tegoż wirusa i jest to zdanie ogromnej większości nas myśliwych polskich. Winę za rozprzestrzenianie się wirusa ASF na hodowlę trzody chlewnej w kraju ponoszą niechlujni i bezmyślni ludzie zajmujący się produkcją wieprzowiny w Polsce.
PROSZĘ WSKAZAĆ CHOĆ JEDEN PRZYPADEK, GDZIE TO DZIK BYŁ BEZPOŚREDNIO ODPOWIEDZIALNY ZA ZARAŻENIE TRZODY W CHLEWNI!!!. Nie było takiego przypadku. Pokątni hodowcy nie rejestrowanych świń przywlekli sobie wirusa do swojego gospodarstwa, a następnie zakazili nim swoje zwierzęta. Gdy te padły, to część tych padłych świń wylądowało w lasach wyrzucone. Nawet nie zakopano ich. Dzik jest zwierzęciem wszystkożernym. Zjadając padlinę zjadł i wirusa. Biedne dziki teraz są głównym WINOWAJCĄ!!!
Rolnikom oraz ludziom nieświadomym całej sytuacji wmawia się teraz kłamstwa, że jedynym ratunkiem i sposobem zwalczenia wirusa ASF jest totalne wybicie dzików w Polsce!!!
Wierutna bzdura i kłamstwo!!!
Ale rolnicy to wyborcy i niebawem będą wybory... nikt z rządzących nie powie w oczy rolnikowi, że ratunkiem dla ich hodowli jest sumienna i rygorystyczna bioasekuracja. Na wjazdach do posesji w ogromnej większości gospodarstw nie ma mat dezynfekcyjnych koła pojazdów i buty ludzi. Rolnicy ze stref, gdzie znaleziono w zbożach padłe sztuki dzików sprzedają zboża do ogólnego skupu choć wiedzą, że mogą tam być zarazki ASF. Słoma również jest belowana i sprzedawana w różne regiony kraju. Takich przykładów można podawać setki jak nie tysiące. Nadal istnieje pokątny handel nierejestrowanymi prosiakami. Są miasteczka, gdzie w jeden dzień tygodnia, a raczej w nocy o godz.2.00 czy 3.00 można kupić małe prosięta bez kolczyków w worku z bagażnika samochodu osobowego (Zbuczyn koło Siedlec). My myśliwi liczymy na wsparcie mediów i organizacji, które teraz nazywając się obrońcami przyrody mogą nam pomóc uratować dzika w Polsce.
Nie chcemy likwidacji dzików!!!
Otwórzcie Państwo swoje oczy - zniszczenie polskiej przyrody nie spowoduje rozwiązania problemów z rolnictwem w naszym kraju. Napuszczanie na siebie grup społecznych, aby maskować swoją nieudolność jest wizytówką obecnej władzy sprawującej "dobrą zmianę".
Zacznijcie Państwo nam pomagać. My jesteśmy straszeni sankcjami nawet przez nasze władze. Straszeni możliwością odbierania obwodów łowieckich za niewykonanie likwidacji dzików. Władze, które także minister nam mianował. Nasz zarząd główny nie reprezentuje naszego stanowiska, lecz realizuje linię narzuconą przez ludzi bez wyobraźni. Mówię o Ministerstwie Rolnictwa oraz Ministerstwie Ochrony Środowiska.
Dlatego bardzo proszę w swoim własnym imieniu....w imieniu wielu moich kolegów myśliwych, którym na sercu leży ocalenie dzików dla nas wszystkich...a przede wszystkim w imieniu DZIKÓW....pomóżcie nam Państwo w tej walce. Sami nie damy rady.
Sławomir myśliwy z Otwocka