Tak to jest w koalicjach, że nie we wszystkim się zgadzamy, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Minister Zbigniew Ziobro może mieć inne zdanie w niektórych obszarach, ale lider obozu Zjednoczonej Prawicy jest jeden i w różnych kluczowych sprawach decyduje on - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej rzecznik rządu był pytany m.in. czy premier Mateusz Morawiecki zareaguje na słowa krytyki wypowiadane pod jego adresem przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz czy akceptowanie tego stanu rzeczy jest może konieczne do tego, aby Zjednoczona Prawica utrzymała większość.
Nie ukrywam, że są różnice w podejściu, choćby do polityki unijnej, co do kwestii związanej z wymiarem sprawiedliwości między panem premierem i panem ministrem Ziobro. Ale tak to jest w koalicjach, że nie we wszystkim się zgadzamy i nie ma nic w tym nadzwyczajnego - powiedział Müller.
Dodał, że "na koniec dnia o kwestiach kluczowych decyduje większość w obozie Zjednoczonej Prawicy, a tą większością jest Prawo i Sprawiedliwość, a szefem większości Jarosław Kaczyński i tego typu dylematy rozstrzyga się w ten sposób w koalicjach rządzących".
Rozumiem, że minister Ziobro może mieć inne zdanie w niektórych obszarach, ale jeśli chodzi o lidera obozu Zjednoczonej Prawicy, to jest on jeden i w tych kluczowych, różnych sprawach decyduje on - powiedział rzecznik rządu.
W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Ziobro powiedział m.in. że "smutna prawda jest taka, że żaden rząd od początku III Rzeczypospolitej nie poczynił tak daleko idących koncesji na rzecz transferu realnej, faktycznej władzy do Brukseli". Stwierdził też, że w grudniu 2020 r. na szczycie w Brukseli premier Morawiecki zgodził się na pakiet trzech ważnych decyzji, które dotyczą KPO, zasady warunkowości oraz Fit for 55, dodając że ta ostatnia decyzja "do dziś jest ukryta w głębokim cieniu".
Zdaniem Ziobry, "premier doskonale wiedział, że Solidarna Polska w tej sprawie (Fit for 55) zgłasza fundamentalny sprzeciw i zgadzał się na debatę na forum rządu, która miała poprzedzić ewentualne decyzje". Tymczasem w grudniu 2020 r., bez żadnych konsultacji, podjął arbitralną decyzję i wciągnął Polskę w realizację niekorzystnego dla naszego kraju planu, który - powtórzę - był od lat przygotowywany pod skrzydłami Tuska jako szefa Rady Europejskiej pod dyktando Niemiec" - powiedział szef Solidarnej Polski.
Sam premier Morawiecki pytany w poniedziałek, czy z Ziobrą grają jeszcze do jednej bramki, czy też będzie "przesilenie" w tej sprawie, odpowiedział, że Zjednoczona Prawica to formacja "dużego namiotu", czyli łączy "różne poglądy, różne skrzydła".
Mamy głosy skrajnie eurosceptyczne, radykalne, ale mamy też bardzo eurorealistyczne głosy. Mówić o tym, że my oddaliśmy jakieś więcej władzy do Brukseli niż poprzednie ekipy czy ktokolwiek wcześniej to jest kompletne nieporozumienie. Jak pan minister sprawiedliwości chce, to mu to bardzo dokładnie wytłumaczę - powiedział premier.
O relacje między politykami Zjednoczonej Prawicy pytany był w ostatni piątek w Rozmowie w południe w RMF FM wicemarszałek Sejmu z PSL Piotr Zgorzelski.
Zdaniem Zgorzelskiego Zjednoczona Prawica przetrwa do przyszłorocznych wyborów. Jestem przekonany, że w tym kształcie ta formuła tak zwanej Zjednoczonej Prawicy - bo ona jest bardziej pokłócona niż zjednoczona - dotrwa oczywiście do końca. Mają wspólne interesy, interesiki, udziały w spółkach Skarbu Państwa, ludzi poobsadzanych na wszystkich newralgicznych stanowiskach w państwie. Teraz prężą muskuły, ale przyjdzie za kilkanaście dni posiedzenie Sejmu, gdzie będzie procedowany wniosek o odwołanie ministra Ziobry i spełnią się moje słowa. Premier Morawiecki wyjdzie i powie coś, co nie będzie kompletnie związane z ministrem Ziobro, po czym będzie głosował, a się nie cieszył, bo będzie takie zadanie polityczne z Nowogrodzkiej - mówił poseł PSL-u.
Kaczyński nie pozbędzie się Ziobry przed wyborami. To, co mówi Ziobro, myśli Kaczyński - ocenił.