To cena, którą się płaci za mówienie prawdy o Rosji! - tak zabójstwo byłego agenta KGB Aleksandra Litwienki skomentował rosyjski reżyser Andriej Niekrasow, twórca pokazywanego na Festiwalu w Cannes filmu dokumentalnego "Bunt. Sprawa Litwinienki".

REKLAMA

W filmie nie ma ważnych rewelacji na temat zabójstwa Litwinienki. Twórca pokazuje jednak mroczną stronę rządów Putina. Twierdzi, że może on być powiązany z organizacjami mafijnymi oraz sugeruje, że ataki terrorystyczne 8 lat temu w Moskwie, które przypisywane są czeczeńskim terrorystom w rzeczywistości były dokonane przez rosyjskie służby specjalne, aby usprawiedliwić wojnę w Czeczenii.

Myślę, że niezwykła odwaga organizatorów festiwalu może pomóc obrońcom demokracji w Rosji - powiedział Niekrasow w wywiadzie dla francuskiej stacji telewizyjnej.